Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Flota Świnoujście 2-1 (1-1)

1-0 Mazurkiewicz 40
1-1 Piszczek 43
2-1 Cichos 65
Sędziował Michał Zając .Żółte kartki: Kowalski, Baran, Piszczek - Niedziela, Rygielski, Udarević.  
TERMALICA: Towarnicki - Kowalski, Baran, Piszczek, Kubowicz - Piątek, Metz (66 Jędryka), Prokop, Szałęga (60 Szczoczarz) - Cichos, Trafarski (69 Smółka).
FLOTA: Żukowski - Pruchnik, Mazurkiewicz, Rygielski, Udarević - Niedziela (56 Krajanowski), Paczkowski, Chi-fon (46 Niewiada), Ciarkowski, Arifović (76 Magdziński) - Nwaogu.

Bruk-Bet od początku wyglądał na zdeterminowanego, miał pomysł na grę, sporo strzelał. Pomysł Floty, z graniem głównie na bramkostrzelnego Nwaogu nie wypalił. Napastnik gości był dość skwapliwie pilnowany, a kiedy w ostatnich minutach doszedł do znakomitej sytuacji zatrzymał go bramkarz Termaliki.

Niecieczanie od początku przeważali, w 9 min Prokop w swoim stylu przymierzył z rzutu wolnego z 20 metrów, w bramce Floty udanie interweniował Żukowski. Aktywny był Piątek, w 17 min strzelał z dystansu niecelnie, a w 21 min był o wiele bliżej powodzenia. W sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek.

Termlica nie spuszczała z tonu, w 22 min po dośrodkowaniu Szałęgi, główkującemu Trafarskiemu zabrakło centymetrów. Stuprocentową wydawało się szansę gospodarze mieli w 35 min. Po faulu Udarevicia na Trafarskim w polu karnym, sędzia zarządził rzut karny. Do piłki podszedł Prokop i jego strzał ... obronił Żukowski. Wydawać się mogło, że oto fart nie będzie sprzyjał gospodarzom. Mimo przewagi goli nie strzelali, a w 40 min wręcz bramkę stracili. Mazurkiewicz wykorzystał dobre podanie Paczkowskiego i płaskim strzałem w dalszy róg pokonał Towarnickiego. Bruk-Bet nie debatował nad tą stratą, szybko przywrócił sobie nadzieję. W 43 min Piszczek dobrze odnalazł się pod bramką Floty i wpakował piłkę do siatki w dość może przypadkowych okolicznościach.

Gra w drugiej połowie powoli się rozkręcała. Pewnie interweniowali obaj bramkarze na swoim przedpolu, niecieczanie pilnowali czujnie czołowego strzelca Floty Nwaogu, więc nie miał szans na powiększenie dorobku. W 65 min Termalica pokazała wreszcie jak może grać - piękna akcja zespołu kończyła się podaniem w pole karne Kowalskiego, które na gola zamienił pewnym strzałem Cichos. Wkrótce potem sędzia nie uznał trzeciego trafienia Termaliki - po strzale Szczoczarza piłka odbiła się od Trafarskiego, wcześniej zabrzmiał gwizdek o spalonym.

W nerwowej końcówce Termalica nie broniła kurczowo wyniku (no może poza grą na czas...), próbowała jeszcze strzałów, ale o wiele groźniejsze były te Floty. W doliczonym czasie Nwaogu wystawił Towarnickiego na najwyższą próbę. Po błędzie obrońcy Nwaogu znalazł się w idealnej sytuacji, strzelał wydawało się nieuchronnie do celu, ale znakomicie wybił piłkę bramkarz z Niecieczy.

Termalica odniosła trzecie zwycięstwo w I lidze.

- To bardzo ważne ważne punkty dla nas po tym niepowodzeniach ostatnich. Przed własną publicznością chcieliśmy wygrać - podkreślał po meczu trener Termaliki Mirosław Hajdo. - Od początku chcieliśmy narzucić przeciwnikowi naszą grę, chociaż może na tym boisku nie było to łatwe. Ale boisko było jednakowe dla obu drużyn. Zwycięstwo nasze jak najbardziej zasłużone, przegrywaliśmy 1-0, wygraliśmy 2-1, w takich sytuacjach kształtuje się charakter drużyny. Przy 0-0 mieliśmy jeszcze trzy dobre sytuacje, w tym rzut karne, powinniśmy te okazje zamienić na bramki Mamy jeszcze parę meczów do końca, jak będziemy grali z takim zaangażowaniem jak dziś, to jeszcze parę punktów powinniśmy zdobyć. Skąd zmiany w składzie? Jeżeli w jednym, drugim, trzecim meczu, nie osiąga się tego, czego się oczekuje w  sensie wyniku, to trzeba dokonać korekt.