Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- OMNIBUS SPORTOWY. Kolejny triumf Adama Sokołowskiego
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
- VIII Omnibus sportowy w Darłowie - PYTANIA ELIMINACYJNE
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
Wisła Can-Pack Kraków wraca - przynajmniej do niedzieli - na pierwszą posadę w Ford Germaz Ekstraklasie. Na własnym parkiecie pokonała ona Lidera Pruszków 70-52.
Postawa pruszkowianek była wielkim znakiem zapytania. Chociaż przed 12. ligową kolejką plasowały się tuż za podium i miały w swoich osiągnięciach między innymi zwycięstwo nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, to także potrafiły przegrać mecz różnicą ponad 30 punktów z zawodzącym na starcie Lotosem Gdynia.
Pierwsze minuty wskazywały, iż uskrzydlone euroligowym zwycięstwem wiślaczki bezproblemowo rozprawią się z Liderem. Dosyć swobodnie punktowały ze strefy podkoszowej, a „trójki” dokładały Dorota Gburczyk-Sikora i Erin Phillips (21-14). Prowadzenie powinno być wyższe, ale wypracowanej przewagi na tablicach nie udawało się przełożyć zarówno w szybkich przejściach do ataku jak i akcjach z ponowienia.
Wykorzystały to przyjezdne, które przebudziły się w drugiej kwarcie. Magdalena Skorek (w poprzednim sezonie reprezentowała Wisłę) trafiła z dalekiego półdystansu, a po rzutach wolnych w wyniku przewinienia technicznego zrobiło się 24-21. Trener Arkadiusz Koniec miał podstawy do zadowolenia ze swoich podopiecznych. Jako sympatyk ligi NBA niewątpliwie stara się przekładać wzorce z amerykańskich parkietów dotyczące przede wszystkim przestrzennej gry. Nieudany fragment spowodował jednak, że Wisła schodziła do szatni z prowadzeniem 34-28.
Lider mocny akcentem wprowadził się w trzecią kwartę, zmniejszając straty do sześciu punktów. Ponownie przypomniała o sobie Skorek, która razem z Adrianne Rose decydowały o obliczu zespołu. Dwie kolejne akcje odmieniły sytuacje: najpierw wysokim lobem trafiła Paulina Pawlak, a w ciągu niespełna 20 sekund asystowała w kontrataku Phillips (46-34). Złamały one waleczne pruszkowianki, które dodatkowo straciły kontuzjowaną Rose. Wisła prowadziła w efekcie przed ostatnią partią 55-35.
Stworzyło to okazję do zaprezentowania Mai Vucurović i Katarzyny Gawor. Druga z nich popisała się niezwykle efektownym blokiem, goniąc rywalkę w ostatniej akcji meczu. Ten zakończył się wynikiem 70-52 i choć nie był porywającym widowiskiem, można było obejrzeć kilka miłych dla oka zagrań.
Wisła Can-Pack Kraków – Lider Pruszków 70-52 (24-14, 12-14, 19-7, 15-17)
WISŁA: Burse 14, Phillips 13, Kobryn 13, Leciejewska 11, Gburczyk-Sikora 9, Pawlak 4, Jelavić 4, Vucurović 2, Gawor, Krężel.
LIDER: Skorek 14, Ross 10, Mosby 7, Chomać 6, Koc 5, Denson 4, Bednarczyk 3, Pułtorak 3, Antczak.
Pomeczowe wypowiedzi
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack Kraków): - Dawało się zauważyć, że rywali są umotywowane. W naszym zespole nie wszystko funkcjonowało właściwie. Nastawienie niektórych zawodniczek nie było odpowiednie, a my musimy utrzymywać równy poziom przez 40 minut. Zdajemy sobie sprawę, że gramy mecze co trzy dni. Niełatwo jest być jednak cały czas w równej dyspozycji.
Magdalena Leciejewska (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Cieszę się z 10 zwycięstwa. To nie był rewelacyjny mecz w naszym wykonaniu, ale momentami pruszkowianki zbierały po trzy razy piłkę w ataku. Nie możemy sobie na to pozwolić.
Arkadiusz Koniecki (trener PTS Lidera Pruszków): - Przyjechaliśmy z pozytywnym nastawieniem. Niestety okazało się, że Alicja Perlińska nie będzie w stanie nam pomóc. Preferuje ona grę zespołową w przeciwieństwie do zastępującej ją Adrianne Ross. Graliśmy wbrew założeniom. Nasza amplituda dobrych i złych momentów była wyraźna, a to nie pozwala na osiągnięcie korzystnego wyniku przeciwko takiemu rywalowi.
Magdalena Skorek (zawodniczka Lidera Pruszków): - Wiedziałyśmy, że przed nami bardzo ciężki mecz. W pierwszej połowie nawiązałyśmy walkę, a po zmianie stron podjęłyśmy zbyt wiele złych decyzji. Zostałyśmy zdeklasowane, bo Wisła potrafi wykorzystywać błędy.
Robert Błaszczyk