- Jestem bardzo rozczarowany pozycją, na której zakończyłem ten sezon. Popełniłem w tym roku wiele błędów, ale już wyciągnąłem z nich wnioski i na nich się uczę. Ósme miejsce w Grand Prix nie byłoby dobre, ale przynajmniej miałbym pewność utrzymania się wśród najlepszych - mówi Hans Andersen na łamach serwisu Speedway Grand Prix.
Duńczyk w Grand Prix zajął w tym sezonie odległą X pozycję. Tym samym nie zapewnił sobie udziału w walce o koronę w 2010 roku. Pozostało mu oczekiwanie na nominowanie przez organizatorów do "dzikiej karty". Zawodnik, który w ostatnich latach był bliski podium, prawdopodobnie ją otrzyma.
- Nie czuję się dziesiątym zawodnikiem na świecie. Liczę, że dostaną szansę od organizatorów i przemienię ją w dużo lepszy wynik. Zanotowałem koszmarny rok, ale były w nim też przebłyski. Inna byłaby sytuacja, gdyby miał ponad 30 lat, ale przecież wciąż jestem jednym z najmłodszych w Grand Prix - argumentuje Hans Andersen.