Bez wątpienia ta wygrana ucieszyła Agnieszkę Radwańską. Jej młodsza siostra Urszula w parze z Tajwanką Kai-Chen Chang pokonały Jarmilą Groth i Lucie Safarovą 6-2, 6-3 w I rundzie turnieju w malezyjskim Kuala Lumpur. To właśnie z Safarovą Isia przegrała niedawno w „słynnym pojedynku" w Dausze.

Tamten mecz wszyscy zapamiętają na długo. 21 lutego Agnieszka spotkała się z Safarovą w I rundzie. Polka w pierwszej partii prowadziła już 5-1, by mimo wszystko przegrać 6-7.

Przy stanie 15:15 w dziesiątym gemie (prowadzenia Isi 5-4) pierwszej partii sędzina liniowa niespodziewanie wywołała aut, przerywając wymianę. Sekundę później zreflektowała się, że jej decyzja była błędna, po czym krzyknęła - "correction". A Radwańska w tym momencie poprosiła o sprawdzenie śladu i okazało się, że piłka wpadła w pole. Punkt zostal Polce odebrany.

Ta sytuacja załamała naszą zawodniczkę, która przegrała nie tylko tego seta, ale także cały mecz. Później okazało się, że arbiter Kader Nouni jednak nie miał racji.

WTA przeprosiło najlepszą polską tenisistkę. Okazało się, że sędzia w tym przypadku nie miał prawa zgadzać się na challenge, tylko od razu powinien zarządzić powtórzenie punktu. Radwańska nie wytrzymała napięcia, a dzień później w ostrych słowach zaatakowała najbardziej znanego sędziego świata.

Teraz z Safarovą spotkała się jej siostra. Wprawdzie nie była to rozgrywka singlowa, ale warto odnotować kolejny sukces Urszuli. Wracająca do wysokiej formy po kontuzji zawodniczka w parze z Kai-Chen Chang z Tajwanu nie dała szans zawodniczkom z Czech i Słowacji. Wygrały w nieco ponad godzinę 6-2, 6-3. Ich kolejnymi przeciwniczkami będą Tajka Noppawan Lertcheewakarn i Australijka Jessica Moore.

Tymczasem wiadomo z kim Urszula zmierzy się w II rundzie singla. Jej rywalką będzie rozstawiona z numerem osiem Serbka Bojana Jovanovski, która bez trudu wyeliminowała Tamarine Tanasugarn z Tajlandii 6-0, 6-1.

Srogi/Eurosport