- To mój trzeci triumf tutaj, a każdy mnie cieszy tak samo. Skocznia jest zawsze perfekcyjnie przygotowana, a o kibicach można mówić tylko w superlatywach. Zawsze przyjeżdżam do Polski z wielką radością - mówi po zwycięstwie w Zakopanem Austriak Gregor Schlierenzauer.

- Trener Alexander Pointner powiedział mi, że był to mój najlepszy występ w tym sezonie. Bardzo dobrze zrobiła mi przerwa w startach. Czy już teraz mogę powiedzieć o olimpijskiej formie? Mam nadzieję, że mam jeszcze rezerwy. Na pewno mogę być szybszy na progu, moje skoki mogą być lepsze stylowo, no i oczywiście dłuższe - mówił 20-letni Austriak, który odniósł w Zakopanem 30! zwycięstwo w Pucharze Świata. - Mam nadzieję, że do olimpiady uda mi się to poprawić. Skocznie w Whistler to jedne z moich ulubionych skoczni, ale igrzyska to nie to samo, co Puchar Świata. Z drugiej strony, jestem nadal młodym zawodnikiem i jeśli nie zostanę mistrzem olimpijskim już teraz - nie będę traktował tego jako porażki - mówi Schlierenzauer.

Zakopanem zachwycał się też drugi w konkursie Szwajcar Simon Ammann: - Atmosfera wspaniała, cudowna, szaleństwo, brakuje mi po prostu słów. A najlepsze, że co roku jest to samo. Tyle lat już skaczę i za każdym razem Zakopane jest pełne kibiców - dziwił się Ammann. - Przed sezonem planowałem odpuszczenie konkursu w Zakopanem. Jednak zmieniłem zdanie, ponieważ to miejsce jest wyjątkowe. Bardzo lubię tu przyjeżdżać, chociaż muszę się poskarżyć na zbyt głośną muzykę, która przeszkadza w koncentracji przed skokiem.

Polskich kibiców chwalił też Thomas Morgenstern: - Zawsze chętnie przyjeżdżam do Zakopanego. Pierwszy raz byłem tu chyba w 2003 roku, wtedy było tu tak wielu kibiców, że stadion nie był w stanie ich pomieścić. Konkursy na Wielkiej Krokwi są zawsze jednymi z najlepszych w sezonie. Moim marzeniem jest stanąć kiedyś na najwyższym stopniu podium. Skacze się tu zawsze świetnie, bo kibice dopingują każdego skoczka, atmosfera jest wyśmienita - mówił Thomas Morgenstern.

ST/skijumping.pl