Włoski trener polskich siatkarzy Andrea Anastasi nie ukrywał entuzjazmu po zwycięstwie nad Argentyną: - To był dobry dzień dla Polski. Jego podpieczni są na dobrej drodze do wywalczenia przepustek na igrzyska w Londynie.

- Argentyna grała w innym stylu niż europejski. My, po pierwszym secie, graliśmy dobrze, konsekwentnie i walczyliśmy o każdą piłkę. Mamy wyższych graczy, co też miały wpływ na pewniejszą grę. Argentyńczycy mają z kolei szybszych siatkarzy,  wykorzystują własny styl - mówi Anastasi.

Trener Argentyńczyków Javier Weber ocenia: - Oba zespoły zagrały dobrze. Polacy grali jednak lepiej po przekroczeniu granicy 20 punktów. To była ta różnica w trzecim i czwartym secie.

Marcin Możdżonek, kapitan Polaków cieszył się: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Koncentrowaliśmy się na naszej taktyce, mieliśmy kilka złych momentów, ale na końcu mamy kolejne zwycięstwo.

Łukasz Żygadło, który zastąpił Pawła Zagumnego na rozegraniu, mówił: - Po meczach w Lidze Światowej wiedzieliśmy, że Argentyńczycy grają dobrze, prezentują przy tym widowiskową siatkówkę. Jednak liczy się własna gra. Staraliśmy się wywierać na rywala presję. Było ciężko, ale non stop mobilizowaliśmy się. Nawet w najtrudniejszych momentach spotkania nie traciliśmy wiary w wygraną. W Nagoi zrobiliśmy wielki początek w Pucharze Świata. Po dniu przerwy spotkamy się z Iranem i Japonią. Są trudne drużyny, gdyż grają inną siatkówkę. Z Iranem mieliśmy sparing przed Pucharem Świata. Znamy zawodników tego kraju ze spotkań z Paykanem w Klubowych Mistrzostwach Świata.

Michał Kubiak dodawał: - Przed wyjazdem do Japonii zakładaliśmy, że chcemy awansować do igrzysk olimpijskich. W Nagoi zrobiliśmy duży krok w tym kierunku. Teraz nic tylko jechać do Osaki i wygrywać kolejne mecze. W meczu z Argentyną była duża rola Michała Winiarskiego. Kończył ważne piłki.

ST/fivb.com/spzps.pl