Paweł Golański jest uważany za tego, który zajmie miejsce Marcina Wasilewskiego w pierwszej jedenastce reprezentacji Polski najbliższych meczach kwalifikacyjnych do mundialu. Etatowy defensor Steauy Bukareszt deklaruje, że podoła zadaniu.

- Wczoraj Marcin Wasilewski został bardzo brutalnie sfaulowany, widział Pan tę sytuację?
- Widziałem wczoraj tę sytuację. Zaraz po meczu doszła do mnie wiadomość, że Wasilewski został brutalnie sfaulowany. I muszę powiedzieć, że to, co zobaczyłem, to jest karygodne. Tak się nie gra w piłkę. Marcin może mieć przez to ogromne problemy i oby jakoś poskładali mu tę nogę i żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia.
- Trener Rafał Ulatowski powiedział, że za taki faul należy się kara dyskwalifikacji dożywotniej. Powiedział także, że zostało wyrwane serce Anderlechtu i reprezentacji Polski.
- Marcin był w bardzo dobrej formie w tym sezonie. Widziałem mecze reprezentacji i jego mecze w Anderlechcie. Jest to duża strata dla nas. Będzie trzeba go zastąpić i walczyć o jak najlepsze wyniki. Musimy te dwa mecze wygrać dla niego.
- Jest Pan naturalny zmiennikiem prawego obrońcy, mówił także o tym trener Ulatowski, że zastępca "Wasyla" będzie dawał z siebie o dziesięć procent więcej, wiedząc, co będzie musiał zrobić, zastępując Marcina.
- Dla mnie sam przyjazd na kadrę jest sygnałem, żeby walczyć. Nawet gdyby Marcin był zdrowy, to ja i tak dawałbym z siebie sto procent i żeby trener wiedział, że może na mnie zawsze liczyć.
- Długo Pana w kadrze nie było. Dochodziły do nas głosy, że sam Pan nie wie, dlaczego powołania nie przychodzą.
- Nie było mnie w kadrze ponad rok czasu.  Miałem trudny okres w klubie, nie grałem, ale teraz zacząłem grać regularnie, przyszedł nowy trener, postawił na mnie i w końcu znalazłem się na zgrupowaniu. Wiadomo, jaka jest sytuacja reprezentacji, musimy wygrać wszystkie mecze, bo tylko zwycięstwo przybliża nas do mundialu, inne wyniki nie wchodzą w grę.