- Polacy zwłaszcza w pierwszej części meczu wyglądali na silniejszych i mocniejszych niż moi podopieczni. Do tego w złym momencie straciliśmy pierwszą bramkę - powiedział po meczu z Polską selekcjoner reprezentacji Tajlandii Bryan Robson.

Chyba obrona była dziś najsłabszym punktem Pana drużyny.

- Tak w defensywie postawiłem dziś na dwóch nowych i młodych piłkarzy, gdyż chciałem dać odpocząć tym, którzy grali w spotkaniu z Singapurem. U tych nowych szczególnie było widać brak doświadczenia i zgrania. Cóż, musimy nad tym pracować.

Słówko o sędziowaniu?

- Oczywiście, arbiter gwizdnął dziś kilka fauli na moich zawodnikach, których nikt, nigdy nie podyktowałby w Europie. Piłkarze w Azji szybko padają i to może frustrować graczy z innych kontynentów. To również dobra nauka dla polskich piłkarzy, bo teraz będą wiedzieli, czego oczekiwać po sędziach i graczach, gdy gra się mecze w tej części świata.

Pana piłkarze byli mocno zawiedzeni?

- Nie sądzę, żeby myśleli, że pokonają Polskę i to samo dotyczy Danii. Oni maja wielki szacunek dla drużyn z Europy, zwłaszcza z zazdrością patrzą na przygotowanie fizyczne.