Ponad godzinę trwał poranny trening reprezentacji Polski w Korat (Tajlandia). Franciszek Smuda na boisku Uniwersytetu Technologii, zrobił dziś zawodnikom krótki wykład, na temat największych błędów, popełnionych w niedzielnym meczu z Danią, którzy Polacy przegrali 1-3.

Przy temperaturze około 29 stopni Celsjusza, najpierw piłkarzami zajął się asystent selekcjonera Jacek Zieliński, który zafundował kadrowiczom ćwiczenia rozciągające. Poniedziałkowe zajęcia w założeniu miały być jedynie pomeczowym rozruchem, ale pod koniec treningu Franciszek Smuda zgromadził na środku boiska wszystkich zawodników i zrobił im mały wykład, na temat błędów popełnionych w spotkaniu z Danią.

Główny nacisk selekcjoner położył na odbiór piłki przez pomocników oraz napastników, którym pokazywał, jak należy reagować w momencie, gdy obrońcy i pomocnicy rywala rozgrywają piłkę. - Jak jeden da znak do agresywnego podejścia, to nie czekajcie, od razu ruszajcie do rywali i macie być blisko nich - instruował Smuda. Drugim elementem, na który szkoleniowiec zwrócił uwagę, był bliski kontakt obrońców z zawodnikiem rywali, gdy ten prowadzi piłkę w kierunku własnej bramki. - Musicie do końca iść za nim, nawet jakby wszedł z piłką do własnej bramki - tłumaczył, pokazując ćwiczenie w parze z Patrykiem Małeckim. - Jutro na treningu musi już to lepiej wyglądać. Dziś tylko sugeruję wam błędy, ale poćwiczymy to na kolejnych zajęciach - zakończył Smuda.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku piłkarze pojadą na wycieczkę do położonej 20 km od Korat fabryki porcelany.