W warszawskim Hotelu Hilton odbyła się dziś zorganizowana przez PZPN konferencja trenerów UEFA PRO. Po spotkaniu szkoleniowców odbył się briefing prasowy, w którym wzięli udział selekcjoner Waldemar Fornalik, dyrektor sportowy federacji Jerzy Engel i Henryk Kasperczak, prezes Stowarzyszenia Trenerów Piłki Nożnej.

Najwięcej emocji budziła osoba Fornalika, który tuż przed wylotem do Turcji z reprezentacją znalazł czas, aby spotkać się ze szkoleniowcami klubów Ekstraklasy. Selekcjoner w trakcie obrad zapoznał zgromadzonych z planem przygotowań reprezentacji na najbliższe pół roku, a na konferencji podsumował swoją dotychczasową pracę z kadrą.

– Kiedy pięć miesięcy temu obejmowałem tę drużynę, była rozbita psychicznie po niepowodzeniu na Euro 2012. Udało nam się wyleczyć tę traumę, odbudować mentalność zawodników. Znów mamy zespół walczący i ambitny, co powinno być normą. O problemach nie chcę za wiele mówić. Czasami musieliśmy dokonywać np. wymuszonych zmian. Staramy się jednak konsekwentnie iść obraną drogą. Pozycję wyjściową w eliminacjach mistrzostw świata uważam za niezłą. Oczywiście, mogło być lepiej, ale uważam, że nasza obecna sytuacja w grupie pozwala realnie myśleć o awansie – analizował trener biało-czerwonych, który podsumował również rozgrywki ligowe.

– Najbardziej na plus zaskoczyła mnie Legia Warszawa. Można co prawda było się spodziewać, że będzie w czubie tabeli, ale nie przypuszczałem, że będzie grała aż tak dobrze. Należy także pochwalić to, że w drużynie występuje coraz więcej młodych piłkarzy – z uznaniem mówił Fornalik i stwierdził, że klubem, który go najbardziej rozczarował, była Wisła Kraków.

Selekcjoner biało-czerwonych został również zapytany o to, jaki prezent chciałby dostać od Mikołaja pod choinkę: – Na Śląsku to Dzieciątko przynosi prezenty, a nie Święty Mikołaj. Chciałbym, żeby dało mi w kopercie awans na mundial w Brazylii.

Fornalik pozytywnie wypowiedział się także o występach młodzieżowych reprezentacji kraju, których zawodnicy w przyszłości będą wspierać prowadzoną przez niego drużynę.

Sukcesy młodych piłkarzy podkreślił także Jerzy Engel, który poinformował, że po sześciu latach żegna się z posadą dyrektora sportowego PZPN.

– Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę związany z żadnym układem. Nie byłem człowiekiem Michała Listkiewicza, tym bardziej Grzegorza Laty, ani nikogo innego. Zbigniew Boniek postawił na duże zmiany w związku. Rozumiem, od nowego roku zacznę się rozglądać za nową pracą. Chciałbym wrócić na ławkę trenerską. Teraz bardzo dziękuję Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej za współpracę – zakończył Engel.

pzpn.pl