- Szkoda, że nie udało nam się wygrać żadnego z tych spotkań. Pracujemy jednak dalej i jak mówi trener, kiedyś to musi w końcu "odpalić". Naprawdę w drugiej połowie zagraliśmy dobrze, walczyliśmy wszyscy na boisku, to chyba było widać - podsumował spotkanie z Ekwadorem Euzebiusz Smolarek.

Czy tym golem wywalczył pan sobie miejsce w szerokiej kadrze? Trener Smuda mówił nam, że to ważny mecz dla pana.
- Ja słucham tylko tego, co trener mówi do mnie, a nie do prasy. Wychodzę na boisko, żeby dobrze grać, w końcu już trochę tych bramek dla reprezentacji strzeliłem. Z dzisiejszego gola też jestem zadowolony, gdyż każda bramka w kadrze jest dla mnie ważna. Szkoda, że nie udało się wygrać. Ja mam taką mentalność, że dużo nie mówię, ale pokazuję co umiem na boisku i dziś to właśnie pokazałem. Strzeliłem bramkę, mogłem też zdobyć drugą, to byłoby jeszcze lepiej. My musimy podchodzić do każdego meczu, jakby to było spotkanie o punkty. Musimy walczyć o zwycięstwo, ale nam to dziś się nie udało. Wielka szkoda.
Jak z pana strony wyglądała ta bramkowa sytuacja?
- To była taka typowa dla mnie sytuacja, kiedy znajduję się w miejscu i czasie, w którym powinienem być jak napastnik. Czułem, że tam spadnie piłka i wpakowałem ją do bramki.

Wołąkiewicz zadowolony z debiutu

Meczem z Ekwadorem Hubert Wołąkiewicz zadebiutował w reprezentacji Polski. Trener Franciszek Smuda podczas meczu wiele razy krzyczał w kierunku zawodnika Lechii Gdańsk, ale tylko po to, by pochwalić go po kolejnym, dobrym zagraniu.
- Jeśli trener był zadowolony z mojej postawy na boisku, to mnie nie pozostaje nic innego, jak się cieszyć. Robiłem wszystko, aby nie zawieść trenera i kolegów. Taka była moja rola w tym spotkaniu.
W debiucie mógł pan nawet zdobyć gola
- Było blisko, bo piłka po moim uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Gdybym strzelił gola, to radość byłaby jeszcze większa. Swój występ oceniam pozytywnie i mam nadzieję, że otrzymam jeszcze kolejne szanse w reprezentacji.
Dlaczego tak słabo zagraliście w pierwszej połowie?
- Nie wiem, może z takiego lekkiego uśpienia. Była dziwna pogoda, mało kibiców na trybunach i może dlatego ciężko było w ten mecz wejść.

Żewłakow: To był mecz, który mogliśmy wygrać

- Potraktowałem ten mecz jako kolejny w reprezentacji, a że akurat on jest tym wyjątkowym, to jest jakaś satysfakcja. Nie popadam jednak w huraoptymizm i tak jak mówiłem przy setnym meczu, pozostanę dalej tym samym Michałem - podsumował 101. występ w reprezentacji Michał Żewłakow.
- To był mecz, który mogliśmy wygrać. Szczególnie w drugiej połowie zagraliśmy dobrze, bo pierwsza, była trochę szarpana i nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry. Po przerwie już jednak przeważaliśmy, mieliśmy inicjatywę, ale jednak nie jesteśmy jeszcze na tyle dojrzałą drużyną, by ustrzec się błędów. Stąd ten remis 2-2.
- Z każdym meczem czujemy, że jesteśmy bardziej zgrani. Fajnie, że potrafimy stworzyć sytuacje bramkowe i zagrać to, o czym mówimy przed meczem. Myślę, że małymi kroczkami zbliżamy się w dobrym kierunku - podsumował zgrupowanie w Ameryce Północnej kapitan reprezentacji Polski.

Obraniak: Widać postęp w naszej grze

- To był zacięty mecz, bo drużyna Ekwadoru pokazała się z bardzo dobrej strony. Grali ostro, byli mocny fizycznie, ale także byli bardzo szybcy, dlatego, to nie był łatwy mecz dla nas - podsumował mecz z Ekwadorem Ludovic Obraniak, który strzelił jedną z bramek.
- W drugiej połowie to my przeważaliśmy i częściej byliśmy w posiadaniu piłki. Zdobyliśmy dwie bramki, ale mimo to jestem rozczarowany, że nie udało nam się wygrać. Myślę, że te mecze w Ameryce, będą dla nas dobrym doświadczeniem na przyszłość. Lepiej zagraliśmy w meczu z USA niż z Ekwadorem. Dziś może nasza gra nie wyglądała tak dobrze jak w Chicago, ale widać, że zespól robi ciągły postęp.