Przed meczem z Polską selekcjoner reprezentacji Słowenii, Matjaz Kek zapowiada, że jego zespół będzie chciał wykorzystać atut własnego boiska: - Od pierwszego gwizdka zagramy agresywnie. Nie będziemy czekać na kontrataki - mówi szkoleniowiec.

Na trzy kolejki przed zakończeniem eliminacji, rywalizacja w grupie 3. wygląda interesująco - aż pięć drużyn ma matematyczne szanse na awans na Mundial w RPA. Liderem grupy jest Słowacja z 15 punktami, druga jest Irlandia Północna z jednym "oczkiem" mniej. Dalej z dorobkiem 11 punktów plasuje się Polska i Słowenia. 9 punktów do tej pory uzbierali Czesi. - Nie muszę się oglądać na tabelę. Kilka zespołów wciąż liczy się w walce o bezpośredni awans, bądź o grę w barażach - mówi Kek.
W sobotę Słoweńcy zmierzyli się w towarzyskiej potyczce z Anglią na Wembley. Kek przyznał, że najważniejsze dla jego zespołu było odzyskanie sił po meczu z wymagającym rywalem. - Przez ostatnie dni chcieliśmy odzyskać świeżość i siły po meczu na Wembley. To najważniejsze, ponieważ z Polską czeka nas ciężki bój - tłumaczy Kek, który w konfrontacji z "Biało-czerwonymi" nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług Bostjana Cesara, który ucierpiał w starciu z Waynem Rooney'em.
- Fakt jest taki, że Polska przyjechała tu po zwycięstwo. Jakość tej drużyny jest powszechnie znana, co widzieliśmy nawet w meczu przeciwko Irlandii Północnej. Są dobrze wyszkoleni techniczni. Mam dwa warianty na zatrzymanie ich - przyznaje szkoleniowiec.
Kek cieszy się, że kameralny obiekt w Mariborze zostanie wypełniony po brzegi. Na stadionie będzie słychać jedynie miejscowych kibiców, ponieważ do Słowenii nie wybiera się zorganizowana grupa polskich fanów. - Mam nadzieję, że stadion będzie pełny i da nam wsparcie, którego bezwzględnie potrzebują moi chłopcy. To pokolenie wie, co to znaczy grać dla drużyny narodowej. Chcemy napisać historię sukcesów, dlatego mierzymy w wygraną. Zagramy agresywnie, nie będziemy czekać na kontry. Kalkulacje są niepotrzebne. To nie to samo, co zdyscyplinowanie taktyczne i uważna gra w obronie - tłumaczy Kek.