Były trener Wisły Kraków i Górnika Zabrze, Henryk Kasperczak nie ukrywał, że liczył na zwycięstwo Polaków w meczu z Irlandią Północną (1-1) i zauważył, że stracone dwa punkty mogą zaważyć na braku awansu drużyny do finałów mistrzostw świata.
- Powinniśmy ten mecz zdecydowanie wygrać. Widać to było po drugiej połowie, gdzie zdominowaliśmy rywali, zagraliśmy bardziej zdecydowanie i "z zębem". Niestety w pierwszej odsłonie zabrakło inicjatywy i dynamizmu - stwierdził. - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy okazji i nie zwyciężyliśmy, bo wiem z doświadczenia, że w meczach eliminacyjnych punkty zdobyte u siebie są bardzo ważne dla zespołu. Jeśli na własnym terenie się nie wygrywa, sytuacja robi się bardzo trudna - dodał.
Kasperczak nie chciał wskazywać przyczyn słabszej dyspozycji podopiecznych Leo Beenhakkera w pierwszej części gry. - Nie wiem, czemu zespół był tak wolny i bez akcentu. Druga połowa pokazała, że mogliśmy pokonać Irlandię Północną. Było wiele okazji i rozwiązań, żeby strzelić tę zwycięską bramkę. Bardzo wielka szkoda, bo te dwa stracone tu punkty mogą się zemścić w końcowym bilansie, decydującym o awansie do finałów mundialu - wyjaśnił. - Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że do Mariboru musimy jechać tylko po zwycięstwo. Jeśli tego się nie uda osiągnąć, będziemy musieli pożegnać się z kwalifikacją do mistrzostw świata - oświadczył.
Według Kasperczaka najlepszym zawodnikiem meczu po polskiej stronie był Roger Guerreiro. - To właśnie on był inicjatorem większości akcji ofensywnych, także on rozpoczął sytuację, po której padła bramka. Popisał się pięknym prostopadłym podaniem. Bardzo na niego liczyliśmy i był widoczny, miał wiele swobody i może to spotkanie zaliczyć do udanych - zakończył.