Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Wiadomości PN Małopolska 2010/2011
Garbarnia - Limanovia 5-1: Król asyst - Stokłosa2011-02-23 18:52:00 JC

Krakowska Garbarnia wygrała wysoko dzisiejszy sparing z Limanovią Szubryt. Gra kontrolna została rozegrana, jak zazwyczaj, na stadionie KS Nadwiślan. Pierwotnie przeciwnikiem „Brązowych” miała być Stal Mielec.


• Garbarnia Kraków - Limanovia Szubryt 5-1 (0-0)

1-0 Marcin Siedlarz 50

2-0 Kmak 54

3-0 Marcin Siedlarz 60

4-0 Kalemba 75

4-1 Miśkowiec 77

5-1 Kasprzak 87

Sędziowali: Radosław Wilk oraz Mariusz Ocieczek i Łukasz Mnich.

GARBARNIA: Żylski (46 Wałach) - Chodźko, Haxhijaj (70 Schacherer), Szewczyk, Pluta, Kmak (57 Kasprzak), Zelek (46 Sepioł), Kalemba, Przeniosło (46 Stokłosa), Byrski (46 Praciak), Marcin Siedlarz.

LIMANOVIA: Pyskaty - Florek, Banaszkiewicz, Górski, Kulewicz, Wardęga, Skiba, Wtorek, Basta, Kiwacki, Gadzina oraz po przerwie: Sotnicki - Wańczyk, Madoń, Ruchałowski, Mroczka, Kociołek, Miśkowiec, Kępa, Ślazyk, Chlipała.

 

Przebieg obu części spotkania był zupełnie inny. Do pauzy lepiej prezentował się wicelider IV ligi. Prowadzona przez Mariana Tajdusia Limanovia miała dobrze ułożoną grę, kilkakrotnie zagrażając bramce Krzysztofa Żylskiego. Po świetnym podaniu Artura Skiby oko w oko z bramkarzem Garbarni znalazł się Dawid Basta, ale posłał piłkę obok słupka. Z kolei ładnym strzałem popisał się Skiba, jednak Żylski był na posterunku. Garbarze mieli wyraźne problemy z zawiązywaniem akcji, w tej fazie sparingu nie tworzyli  sytuacji bramkowych.

Po przerwie obowiązywały zupełnie nowe reguły. Limanovia niemal całkowicie zmieniła skład, co zdecydowanie pogorszyło jakość gry. Odwrotny skutek odniosły zmiany dokonane przez Krzysztofa Szopę. Na sztucznej nawierzchni obiektu Nadwiślanu można było zobaczyć „Garbarzy” grających na wysokim „C”. I posypały się gole, dla lidera III ligi aż pięć. Wprawdzie ani razu nie wpisał się na listę wprowadzony po pauzie Mariusz Stokłosa, lecz jego szarże prawą flanką i precyzyjne asysty czyniły spustoszenie w szeregach rywali.

Wynik otworzył Marcin Siedlarz, który po zaatakowaniu lewym skrzydłem ulokował piłkę w „krótkim” rogu bramki. Na 2-0 podwyższył Rafał Kmak, któremu asystował Bartosz Praciak. Przy dwubramkowym prowadzeniu Garbarni znów niepotrzebnie zaostrzyła się gra. Znów, bowiem jeszcze do przerwy niepotrzebnie szukał zwady Rafał Gadzina, który energicznie wymachując łokciami poturbował Łukasza Szewczyka i Gientijana Haxhijaja. Haxhijaj musiał nawet opuszczać na moment boisko, bo pojawiła się krew.

Natomiast po przerwie nerwy puściły Jakubowi Wańczykowi i gracz Limanovii został odesłany przez sędziego Radosława Wilka na ławkę. Podobnie zresztą jak po przeciwnej stronie barykady Kmak. Trzeci gol był konsekwencją agresywnego powalczenia o piłkę przez „Garbarzy” na połowie przeciwników. Stokłosa idealnie podał do Marcina Siedlarza, ten dopełnił formalności.

Stokłosa bezustannie naruszał szyki obronne Limanovii. Przy bramce na 4-0 adresatem podania był Krzysztof Kalemba, który technicznym strzałem z lewej nogi (oczywiste, że z lewej...) pozbawił szans  Waldemara Sotnickiego. W odpowiedzi potężnie huknął pod poprzeczkę Marcin Miśkowiec, ale ostatnie słowo należało do Garbarni. Pieczęć na wysokim zwycięstwie przybił Bartłomiej Kasprzak, do którego podawał... Wiadomo, że Stokłosa.

 

Krzysztof Szopa (trener Garbarni): - Na nasz skład do przerwy miały wpływ okoliczności obiektywne, na przykład Sebastian Sepioł i Bartosz Praciak przyjechali na mecz prosto z pracy. Natomiast Bartłomiej Kasprzak i Mariusz Stokłosa po zajęciach szkolnych w nowohuckim WOSSM.

Po pierwszej połowie, bezbarwnej w naszym wykonaniu, zmieniło się ustawienie drużyny. Z 4-2-3-1 na klasyczne 4-4-2, z Kmakiem i Praciakiem w roli napastników. Z kolei na lewą pomoc został przesunięty Marcin Siedlarz. Garbarnia zdobyła pięć bramek, z czego jestem zadowolony. Natomiast mam zastrzeżenia do gry obronnej. Musi jej towarzyszyć nieustanna koncentracja. Również przy egzekwowaniu stałych fragmentów przez rywala, choć nie tylko.

Następny sparing, na stadionie Nadwiślanu, zostanie rozegrany w najbliższy wtorek, 1 marca o godz. 17. Przeciwnikiem będzie Kmita Zabierzów.


Marian Tajduś (trener Limanovii): - Rozegraliśmy dwie całkiem różne połowy. Pierwsza była bardzo dobra, stworzyliśmy trzy sytuacje bramkowe. Przypuszczam, że po małych korektach tak będzie wyglądać podstawowy skład Limanovii w rundzie wiosennej. Po przerwie wyszedł personalnie zupełnie inny zespół i było widać duże różnice. Oczywiście na niekorzyść. Bramki były tracone w głupi sposób, dawaliśmy się łatwo kontrować. Zdarzały się niepotrzebne straty i opóźnione wyjścia. W przeciwieństwie do pierwszej połowy, kiedy gra Limanovii była poukładana.

- Sparingi dają bardzo dobry materiał obserwacyjny, mam się nieustannie przybliżać do ustalenia składu optymalnego. I tak się chyba dzieje. Jutro gramy o 13.00 mecz kontrolny w Myślenicach z Partyzantem Targowiska, w sobotę o 11.00 rywalem będzie Kolejarz Stróże. To spotkanie zostanie z kolei rozegrane w Zakopanem.


JC


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty