- Atmosfera była wspaniała, kibice stanęli na wysokości zadania, ale niestety my nie - przyznaje napastnik Wisły Paweł Brożek.

- Nie ma co ukrywać, że nie w takim stylu chcieliśmy wrócić na Reymonta. Inaczej wyobrażaliśmy sobie to spotkanie, chcieliśmy tutaj wygrać, ale niestety w pierwszej połowie zabrakło drugiej bramki i to jest główny powód tego, że nie wygraliśmy - powiedział po meczu z Koroną Kielce (2:2) napastnik Wisły Kraków, Paweł Brożek.

- Przed strzeleniem drugiej bramki nie mieliśmy sytuacji, więc musimy nad tym popracować. Poza tym po raz kolejny straciliśmy też gola, który nie powinien nam się przytrafić. W dwóch ostatnich spotkaniach przeciwnicy strzelili nam cztery bramki, a Wisła słynęła z tego, że zazwyczaj traciła jakieś osiem goli w rundzie, a teraz mamy już ich siedem. To na pewno jest problem. Wiadomo, że Marcelo i Arkadiusz Głowacki byli bardzo ważnymi postaciami w obronie i bardzo trudno jest ich zastąpić - przyznał były król strzelców Ekstraklasy.

W drużynie "Białej Gwiazdy" nie ma zbyt wiele czasu na analizę bieżących poczynań, bo już we wtorek czeka ją mecz z Dolcanem Ząbki w ramach Pucharu Polski. - Dobrze by było, gdyby trener mógł poświęcić ten tydzień na treningi, ale nie mamy tego czasu. W każdym razie jedziemy do Ząbek, by ten mecz wygrać - zapewnił snajper Wisły.
ASInfo