Grając z dużym zdeterminowaniem piłkarze Puszczy pokonali wyraźnie Unię Tarnów. Nagrodą jest objęcie przodownictwa trzecioligowej tabeli.

Puszcza Niepołomice - Unia Tarnów 3-0 (1-0)

1-0 Zubel 12
2-0 Kusia 85
3-0 Kusia 89, karny
Sędziowali: Michał Fudala oraz Piotr Pytka i Sławomir Pudło (Brzesko). Żółte kartki: Lewiński - Pawlak. Widzów  400.
PUSZCZA: Kwedyczenko - Orzechowski (46 Marcin Morawski), Świstak, Lewiński, Orłowski - Ankowski, Michał Morawski, Kusia, Bernas (66 Cichy) - Kmak (89 Włodarczyk), Zubel (87 Dutka).
UNIA: Pięta - Pawlak, Furmański, Łapuszek, Jamróg - Rodak, Kucharzyk, Kazik (73 Ocłoń), Nytko (42 Ślęzak) - Saratowicz, Drozdowicz (67 Kroker).

W 12. minucie Kusia po wyjściu na pozycję oddał ładny strzał. Pięta sparował piłkę, ale ze skuteczną dobitką pośpieszył Zubel. Później gra siadła, choć tarnowianie złożyli kilka wizyt pod bramką dobrze broniącego Kwedyczenki, a i gospodarze starali się, aby nie pozostać w tyle.

W 56. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Rodak, lecz spudłował. Jeszcze groźniej za sprawą tego samego zawodnika zrobiło się dwadzieścia minut później. Rodak uderzał głową z odległości pięciu metrów, ale parada Kwedyczenki była najwyższej próby.

Puszcza zadała dwa ciosy w końcowej fazie spotkania. Po akcji ze znaczącym udziałem Ankowskiego Kusia trafił w tzw. długi róg bramki. Chwilę później Pawlak sfaulował Michała Morawskiego i Kusia nie zmarnował rzutu karnego.  Trener Puszczy, Tadeusz Piotrowski był zadowolony z wyniku oraz z faktu, że na wiosnę jego piłkarze nie stracili w trzech meczach punktu ani bramki. Choć wcale nie osiągnęli optimum formy. Szkoleniowiec Unii, Marcin Manelski, nie miał pretensji do swych młodych podopiecznych. Zagrali oni znacznie lepiej niż przed tygodniem z Garbarnią. Ale to nie wystarczyło na rozpędzoną Puszczę.
GW