W niedzielę krakowska Wisła zmierzy się w ekstraklasie z Ruchem Chorzów. - Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by strzelić im gole – przed meczem z „Niebieskimi” powiedział trener Białej Gwiazdy, Robert Maaskant.

- Tylko Bunoza ma problem z kostką. Wygląda na to, że nie jest to poważna kontuzja, więc może wróci do treningów jutro. Pozostali czują się dobrze, ale niektórzy zawodnicy zadają sobie pytanie, jak to możliwe, że zagrali tak źle z Flotą, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jednym z nich jest na przykład Czarek Wilk. Strzeliliśmy jednak cztery gole, Dudu Biton rozegrał fantastyczny mecz, więc z tego jestem zadowolony – powiedział o sytuacji kadrowej w drużynie Maaskant.

Mimo że Wisła wygrała w czwartek mecz z Flotą w Pucharze Polski, to po końcowym gwizdku widać było, że szkoleniowiec nie ma najlepszego humoru. - Muszę szczerze powiedzieć, że byłem bardzo zły w przerwie. Powiedziałem piłkarzom, że jeśli nie wygramy tego meczu, to po pierwsze wracamy pociągiem, a po drugie będą musieli sami zapłacić za całą podróż. Nawet wspomniałem, że będą musieli oddać pieniądze kibicom, którzy za nimi pojechali. Po meczu chciałem, żebyśmy jak najszybciej stamtąd odjechali, bo atmosfera na stadionie Floty nie była przyjemna – wyjawił szkoleniowiec.

- Drużyny, które przyjeżdżają grać tutaj z Wisłą, zawsze walczą. Mecze z nimi są trudne. Musimy grać szybko, musimy kreować grę i musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, by strzelić im gole – powiedział o najbliższym przeciwniku Wisły Holender.

Nie mogło również zabraknąć pytań o zamieszanie wokół Maora Meliksona. Trener Maaskant podkreślił, że to zawodnik jest odpowiedzialny za swoje postępowanie i za swoje decyzje. - Musimy zdać sobie sprawę z tego, że teraz Maor chce się skupić tylko i wyłącznie na Wiśle. W końcu będzie musiał podjąć decyzję. Ma trzy opcje: grać dla Polski, grać dla Izraela albo dla żadnej z tych drużyn – mówił trener. Maaskant odniósł się również do informacji, jakoby Melikson powiedział, że nie chce już grać w Wiśle. - Maor nigdy o tym nie wspominał. Jest tutaj szczęśliwy. Może oczywiście odejść, bo taki zawodnik jest zawsze w kręgu zainteresowań innych klubów, ale to nie jest tak, że chce opuścić Wisłę i Polskę – podkreślił szkoleniowiec.

wisla.krakow.pl (AM)