Trener warszawskiej Polonii Jacek Zieliński nie wydawał się zasmucony tym, że jego drużyna podzieliła się ostatecznie punktami z Wisłą Kraków. - Nie udało nam się wygrać, ale ten jeden punkt trzeba uszanować i wziąć go za dobrą monetę – powiedział po spotkaniu.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że ranga tego meczu jest duża. Tak rzeczywiście było. Mecz mógł się podobać, było dużo interesujących akcji, strzałów, sytuacji, dwie bramki, parady bramkarzy. Widać było, że oba zespoły grają o trzy punkty. Nie udało nam się wygrać, ale ten jeden punkt trzeba uszanować i wziąć go za dobrą monetę – mówił Zieliński dziennikarzom.

- Zagraliśmy trochę słabiej, jeśli chodzi o formację ofensywną. Mieliśmy małą siłę ognia, nie tak to miało wyglądać, ale graliśmy z dobrym zespołem, który też zawiesił nam wysoko poprzeczkę. Dlatego mam wielkie słowa uznania dla chłopaków, że podjęli walkę, że grali do ostatniej minuty o zwycięstwo. Punkt z mistrzem Polski po takim meczu nie jest problemem – stwierdził trener.

W doliczonym czasie gry Polonia mogła zdobyć trzy punkty, gdyby Grzegorz Bonin wykorzystał sytuację sam na sam z Pareiką. W pojedynku jeden na jeden górą okazał się golkiper Wisły Kraków. - Nie jestem zły na Bonina. Zrobił wiele rzeczy bardzo dobrze. Można też powiedzieć, że Pareiko pokazał klasę, bo to nie jest przypadkowy bramkarz, tylko bramkarz co się zowie. Nie jestem zły. Wiem, że chciał jak najlepiej, nie wyszło mu. Jechał 40 metrów z obrońcą na plecach, a to nie jest komfortowa sytuacja. Oczywiście byłoby fajnie, gdyby to się skończyło bramką, ale nie jestem na niego zły – podkreślił Zieliński.

wisla.krakow.pl (AM)