Trener Wisły Robert Maaskant z galerii Sukiennic po polsku zaśpiewał hymn Wisły "Jak długo na Wawelu". - Tak, żeby usłyszała cała Polska - zachęcał fanów do śpiewania. Po polsku  także podziękował rzeszy kibiców, która świętowała z zespołem 13. mistrzostwo Polski. To była wyjątkowa feta mistrzów.

Maaskant jeszcze na stadionie wykonał rundę honorową na swoim nowym rowerze, podarowanym mu dziś rano przez sztab współpracowników. Na bagażniku wiózł swojego niepokornego, ale jakże ważnego dla Wisły piłkarza Patryka Małeckiego. Ten wcześniej był wodzirejem w trakcie świętowania na stadionie przy ul. Kałuży. Intonował "Jazda, jazda, jazda, Biała Gwiazda" i pytał 24 tysiące kibiców: "Kto jest mistrzem?" Prym w prowadzeniu dopingu wiódł także na Rynku. Wszystkich rozbawił krzycząc kilka razy: „A my swoje! Patryk Małecki!” Mikrofon przejął też oczywiście kapitan Białej Gwiazdy, Radek Sobolewski, który kilka razy podziękował kibicom za wsparcie przez cały trudny dla Wisły sezon i pogratulował fanom zdobycia Mistrzostwa Polski.

Swoją chwilę miał też Maciej Żurawski, który dzisiaj po raz ostatni zagrał w barwach Białej Gwiazdy. „Żuraw” podziękował fanom za wszystkie lata, przez które wspierali go, a także za wspaniałe pożegnanie, które urządzili mu w trakcie meczu z Polonią Warszawa. Żurawskiemu głos wyraźnie załamał się ze wzruszenia, gdy cały Rynek zaśpiewał „Jesteś legendą, hej Żuraw jesteś legendą”.

Po prawie godzinie piłkarze opuścili Sukiennice, ale Rynek nadal pozostał wiślacki.

DARO/wisla.krakow.pl