Odszedł Jerzy Michałkiewicz, absolwent krakowskiej AWF, wybitny trener koszykówki, wychowawca pokoleń koszykarek, w tym wielu reprezentantek barw narodowych.

Z ulubioną dyscypliną zetknął się jako zawodnik krakowskiej Krowodrzy, z którą w 1957 roku zdobył Puchar Polski (bez drużyn ekstraklasy). Wypłynął jako szkoleniowiec grup młodzieżowych w Wawelu, pozostając pod wpływem legendarnego „Profesora” Michała Mochnackiego, trenera zespołu seniorek, które w 1958 roku pod jego batutą zdobyły mistrzostwo Polski. Po odejściu z drużyny (do Wisły) kadrowiczek Aliny Szostak-Grabowskiej, Krystyny Pabiańczyk-Likszo, opuścili Wawel twórcy jego wielkości Mochnacki i Adam Grochal. Drużynę powierzono wtedy Michałkiewiczowi, który utrzymał ją w ligowej stawce. Karierę trenerską kontynuował z powodzeniem w Koronie, awansując z jej żeńskim zespołem do ekstraklasy. Jako niezwykle skromnego i pracowitego, obdarzonego talentem pedagogicznym, zapamiętali go również działacze wieliccy. Z koszykarkami  tamtejszego Górnika awansował do II ligi.

Z czasem zaczął coraz bardziej poświęcać się koszykówce juniorskiej, pracował w Krakowskim Ośrodku Szkolnego Związku Sportowego, odpowiadał w Krakowskim Okręgowym Związku za reprezentację spartakiadową dziewcząt, udzielał się w Radzie Trenerów. W latach siedemdziesiątych, w tej ogólnopolskiej rywalizacji młodzieży przysporzył Krakowowi trzy medale. Jego warsztat został doceniony przez pion szkoleniowy Polskiego Związku Koszykówki, który powierzył mu prestiżową funkcję trenera reprezentacji juniorek, a następnie kadry młodzieżowej. Współpracował z kilkoma trenerami pierwszej reprezentacji, w tym z Józefem Żylińskim i Zygmuntem Olesiewiczem.

Do ostatnich dni życia walczył z ciężką chorobą, pozostawał jednak w żywym kontakcie z przyjacielskim kręgiem koleżanek i kolegów z czasów studenckich. Odszedł Człowiek wielkiej pasji, utalentowany pedagog, powszechnie lubiany profesjonalista.

Pogrzeb Jerzego Michałkiewicza odbędzie się w środę 15 maja br. na Cmentarzu w Batowicach (Nowa kaplica) o godzinie 11.40.