W ostatnim dniu mistrzostw świata w kolarstwie torowym, które odbyły się w Pruszkowie brązowy medal w sprincie wywalczył Mateusz Rudyk. To pierwszy medal biało-czerwonych w tej konkurencji w całej historii MŚ.

23-letni Mateusz Rudyk w półfinale przegrał 1-2 z późniejszym złotym medalistą, Holendrem Harrym Lavreysenem. O brąz zmierzył się z broniącym tytułu Australijczykiem Matthew Glaetzerem. Mimo zaciętej walki na torze nie udało mu się pokonać rywala, ale mimo to kilka minut później mógł się cieszyć z prowadzenia. Komisja sędziowska odebrała zwycięstwo Glaetzerowi, uznając, że nieprzepisowo zajeżdżał drogę polskiemu kolarzowi.

Do drugiego wyścigu Rudyk startował mocno podbudowany, a do tego ruszając z dogodniejszej pozycji atakującego. Mimo długiej gry nerwów i prób zmuszenia do popełnienia błędu, Polakowi udało się utrzymać koncentrację i do ostatecznego sprintu wystartował w najbardziej dogodnym momencie. Na ostatnim wirażu przypuścił niezwykle mocny atak, na który Australijczyk nie był już w stanie odpowiedzieć.

W rozegranym chwilę później holenderskim finale zwycięzcą okazał się pogromca Mateusza Rudyka, Harry Lavreysen, który pokonał rodaka Jeffreya Hooglanda.

Klasyfikację medalową Tissot UCI Mistrzostw Świata w kolarstwie torowym Pruszków 2019 wygrała Holandia, zdobywając 6 złotych, 4 srebrne i 1 brązowy medal, wyprzedzając tylko o jedno srebro reprezentację Australii. Polska zajęła 16. miejsce, zdobywając tylko jeden brązowy medal.

www.pruszkow2019.pl, st