- Głupio byłoby wypuścić z rąk taką szansę na awans do najlepszej szóstki Ligi Mistrzów - mówi przed rewanżowym meczem z CSKA Sofia kapitan siatkarzy Asseco Resovii Krzysztof Gierczyński. W Bułgarii rzeszowianie wygrali 3-1. Spotkanie w hali Podpromie w środę o godzinie 18.

Gierczyński uważa, że wicemistrzowie Bułgarii lepiej niż na własnym terenie już nie zagrają, trener Ljubo Travica w swoim stylu przestrzega przed rywalem. - W sporcie świętować można po ostatnim gwizdku, nie wcześniej. Bułgarzy zrobią wszystko, by pokrzyżować nam szyki. To nie będzie łatwy mecz - potwierdzeniem tych słów ma być, zdaniem trenera Asseco Resovii, zachowanie CSKA, które przyjechało do Rzeszowa już w poniedziałek. Kibice wiedzą jednak swoje. W internetowej sondzie na stronie klubu 95 procent głosujących jest przekonanych o zwycięstwie i awansie "pasiaków" do grona sześciu najlepszych drużyn Europy. Jeśli taki scenariusz rzeczywiście się sprawdzi, wicemistrzowie Polski zmierzą się w następnej rundzie ze zwycięzcą spotkania Knack Randstad Roeselare - Trentino BetClick. Faworytami są Włosi, którzy we własnej hali pokonali Belgów 3-1.

Trener CSKA Aleksander Popow i libero Daniel Pejew zapewniają, że nie przylecieli na wycieczkę. - Będziemy walczyć do upadłego. Zespołowość, blok i świetna atmosfera to nasze największe atuty - podkreślają, choć wygląda to jak robienie dobrej miny do złej gry. W pierwszym meczu CSKA odzyskało równowagę dopiero po długiej przerwie spowodowanej wybrykami własnych kibiców. Zanim ci wyciągnęli race, resoviacy dominowali na boisku. W środę bułgarskich fanów nie zobaczymy, za to zagraniom siatkarzy CSKA towarzyszyć będzie zapewne przeraźliwie kocia muzyka.

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, który zespół jest faworytem, niech zerknie na statystyki. Asseco Resovia wygrała w Lidze Mistrzów sześć z siedmiu meczów, CSKA na wyjeździe - ani jednego.