Siatkarze PGE Skry Bełchatów w swoim trzecim meczu Ligi  Mistrzów odnieśli trzecie zwycięstwo w stosunku 3-0. Dziś pokonali niemiecki zespół VfB Friedrichshafen.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów nie mają sobie równych w grupie D Ligi Mistrzów, która przed rozpoczęciem rozgrywek uważana była za najmocniejszą. Dziś mistrz Polski przerasta o klasę pozostałych przeciwników - pisze Paweł Hochstim z "Dziennika Łodzkiego".

- Zwycięstwo nad drużyną z Friedrichshafen będzie miało nie tylko znaczenie w tabeli, ale może też dać przewagę psychologiczną przed niedzielnym rewanżem - mówił prezes PGE Skry Konrad Piechocki. Jego drużyna udowodniła, że aktualnie nie ma na nią mocnych. Nie dało jej rady ośmiu ligowych rywali, nie dał rady najlepszy zespół świata Trentino Volley, więc nic dziwnego, że mocny, ale bez przesady, niemiecki VfB też poległ w Atlas Arenie.

- W ostatnich dwóch latach mogliśmy nabawić się kompleksu Friedrichshafen - mówił Nawrocki. - Dziś niosła nas publiczność i była naszym dodatkowym zawodnikiem. Dziękuję za to.

Niemcy udowodnili wczoraj, że nie są słabą drużyną i nieprzypadkowo wygrali dwa sety w meczu w Trydencie. Grali bardzo ambitnie, ale trafili na lepszego rywala.

Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen 3-0 (25-22, 25-21, 25-21)

SKRA: Wlazły (15), Pliński (4), Kurek (10), Falasca (4), Winiarski (10), Możdżonek (4), Zatorski (L), Antiga, Woicki, Bąkiewicz.
VfB: Winters (3), Tichacek, Trommel (5), Jose (5), Gontariu (13), Bauer (6), Rosic (L), Fromm (3), Venno (2), Zatko.

Paweł Hochstim (www.dzienniklodzki.pl), www.cev.lu

W drugim meczu grupy D:
Remat Zalau (Rumunia) - Trentino BetClic 0-3 (15-25, 14-25, 20-25)
W tabeli: Skra 9 pkt, Trentino 5, VfB 4, Zalau 0.
Kolejny mecz Skry - 12 grudnia z VfB Friedrichshafen w Niemczech.

W grupie C:
Budvanska Rivijera Budva (Czarnogóra) - Jastrzębski Węgiel 3-2 (25-20, 28-26, 23-25, 24-26, 16-14)