Już w piątek najważniejsi działacze siatkarskiej PlusLigi spotkają się, by porozmawiać o zmianach w systemie rozgrywek. Najbardziej prawdopodobny projekt to podział ligi na dwie grupy po fazie zasadniczej i całkowita rezygnacja z play-offów. Nieoficjalnie wiadomo, że większość klubów optuje za taką zmianą - poinformował serwis podsiatka.pl.

Projekt zakłada, że obciążenia zawodników nie ulegną właściwie zmianie. Do tej pory każdy klub rozgrywał w sezonie 18 meczów w fazie zasadniczej, a następnie rozpoczynały się play-offy. Zespoły, które walczyły o medale musiały rozegrać minimum dziewięć, a maksimum piętnaście meczów. Teraz liczba spotkań ma być stała.

- Według planu, po fazie zasadniczej, rozegranej w dotychczasowym systemie, liga zostanie podzielona na dwie grupy - 1-6 i 7-10. Zespołom z obu grup w drugiej fazie zostaną zaliczone tylko wyniki w meczach między sobą - tłumaczy nam jeden z działaczy klubowych.

Jakie są plusy nowego systemu? Przede wszystkim znacznie więcej ciekawych meczów. Jaki sens ma bowiem rozgrywanie meczów np. Skra - Pamapol w pierwszej rundzie play-off? Wszystkie drużyny z górnej szóstki zagrałyby ze sobą cztery razy w ciągu sezonu. Z kolei w dolnej grupie rywalizacja o utrzymanie mogłaby być pasjonująca.

A jakie minusy? Właściwie jeden - mistrza Polski moglibyśmy poznać na kilka kolejek przed końcem sezonu, choć raczej wydaje się to mało prawdopodobne, bo przyszły sezon powinien być bardzo wyrównany. Dlatego nowy system może sprawić, że liga będzie bardzo ciekawa.

Jak się dowiedzieliśmy, jest prawdopodobne, że nowy system zacznie obowiązywać już od najbliższego sezonu. Działacze klubów będą zastanawiać się też nad powołaniem do życia Młodej PlusLigi. Tu może być trudniej, bo za są kluby, które mają rezerwy grające w niższych ligach. Pozostałe kluby musiałyby powołać do życia młodzieżowe zespoły, co wiąże się z dużymi kosztami.

(ASInfo / podsiatka.pl)