Zdaniem rozgrywającego Asseco Resovii, nie warto narzekać  na trzecie miejsce, chociaż, jak mówi Ivan Ilić, możliwości tego zespołu pozwalały walczyć o więcej.

Mateusz Chmiel, Siatkowka24.pl: W dniach 29-30 maja, w hali Podpromie rozegrany zostanie dwumecz Polska – Francja. Mecz jest promowany jako rewanż za finał Mistrzostw Europy’09. Kto jest Twoim faworytem?
Ivan Ilić: Nie mam faworyta, wolę oglądać spotkania bez presji. To będą mecze towarzyskie i wspaniała okazja dla kibiców w Rzeszowie, by cieszyć się dobrą siatkówką bez stresu. 

Finał Mistrzostw Europy w 2009 roku był dla Ciebie zaskoczeniem?
To było zaskoczenie dla wszystkich. Polska i Francja nie były zespołami z największą renomą, ale grały dobrą siatkówkę i zasłużenie dotarły do finału.

Jesteś usatysfakcjonowany zakończonym sezonem ligowym?
Trudno powiedzieć. Teraz mamy złe samopoczucie, ponieważ nie otrzymaliśmy dzikiej karty, umożliwiającej występ w Lidze Mistrzów. Sezon mógł być lepszy, ale nie można powiedzieć, że był zły. Zdobyliśmy medal w lidze, dobrze zaprezentowaliśmy się w europejskich rozgrywkach, przegraliśmy Puchar Polski dopiero w finale.. Trudno jednoznacznie ocenić. 

Resovia zajęła trzecie miejsce. Ta drużyna mogła osiągnąć coś więcej, czy może był to szczyt możliwości?
Byliśmy wystarczająco dobrzy, by zająć drugie miejsce, ale byliśmy też blisko zajęcia czwartego… Patrząc na te mecze o trzecie miejsce, nie mamy prawa narzekać na końcowy wynik. 

Masz jakieś informacje o planowanych transferach do Resovii?
Mamy już nowy zespół, ale myślę, że możemy spodziewać się jeszcze jednego lub dwóch nowych zawodników. Będzie trochę nowych twarzy, ale wierzę, że pozostaniemy wśród najlepszej trójki w lidze. 

Zostajesz w Rzeszowie, nie planujesz zmiany klubu?
Mam kontrakt ważny jeszcze przez kolejny sezon. Praca z tak wieloma młodymi siatkarzami będzie ciekawa. Mam nadzieję, że przetrwam. 

źródło: Siatkowka24.pl