- Rozmowy na temat kontraktu przeciągały się w czasie. Poproszono mnie żebym uzbroił się w cierpliwość, ale nie miałem żadnej gwarancji, że umowa ze mną zostanie przedłużona - mówi o kulisach rozstania z Resovią jej brazylijski rozgrywający Rafael Redwitz.

- Nigdy nie zapomnę gry w Resovii. Jej wspaniałych kibiców i niesamowitej atmosfery na meczach w polskich halach - mówi na pożegnanie z Rzeszowem Redwitz .  Brazylijczyk w sobotę wyjechał już z Rzeszowa, będzie występował w zespole mistrza Francji - TVB Tours.

Siatkarz tłumaczy dla oficjalnego serwisu Plusligi, że opuszcza Resovię, bo nie mógłl dłużej czekać na decyzję jej działaczy, czy przedłużą z nim kontrakt. - Od dłuższego czasu miałem kontakt z działaczami Tours, którzy czekali na moją decyzję, ale uzależniałem ją w pierwszej kolejności od sytuacji, jaka będzie w Resovii. Chciałem zostać w Rzeszowie, ale takie jest życie. Nie mam do nikogo pretensji - mówi siatkarz oficjalnej stronie Plusligi.

Działacze Asseco Resovii pozostanie Redwitza w zespole uzależniali od decyzji potencjalnych kandydatów na jego miejsce. Brazylijczyk nie chciał dłużej czekać na ich decyzję, więc przyjął oferte 2-letniego kontraktu z Tours. - We Francji czuję się jak w domu,tam poznałem moją żonę Marion. W lidze francuskiej odnosiłem sporo sukcesów i doskonale ją znam. W Rzeszowie czuliśmy się razem z żoną świetnie i chcieliśmy tu zostać na dłużej, ale rozmowy na temat kontraktu przeciągały się w czasie. Poproszono mnie żebym uzbroił się w cierpliwość, ale nie miałem żadnej gwarancji, że umowa ze mną zostanie przedłużona. Natomiast oferta z Tours od samego początku była konkretna. Tours to drużyna o solidnych podstawach, utytułowana i mająca w planach osiąganie sukcesów nie tylko we Francji, ale także w Lidze Mistrzów - wyjaśnia na plusliga.pl Redwitz.

www.plusliga.pl/ST