Siatkarze Asseco Resovii muszą zapomnieć o Lidze Mistrzów i skoncentrować się na grze w ekstraklasie, gdzie mają robotę do wykonania. Rzeszowianie podejmują dziś o godzinie 17 przeciętny AZS Olsztyn i nie powinni stracić nawet seta.

Resoviacy walczą z Jastrzębskim Węglem o trzecie miejsce przed fazą play off, ale na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego to zespół bogatszego w punkty Roberto Santillego bliższy jest zrealizowania celu. Wicemistrzowie Polski mają za to łatwiejszych rywali. Akademicy z Olsztyna zajmują bezpieczne siódme miejsce. Nie grozi im spadek, poprawa lokaty też nie wchodzi w grę. Taki zespół bywa nieobliczalny, w pierwszej rundzie AZS przegrał z Asseco Resovią 2-3 po kapitalnym spotkaniu, ale w stolicy Podkarpacia od dawna idzie mu jak po grudzie. Wielkich emocji nie należy się spodziewać, choć tzw. smaczki są. Tomasz Józefacki i Dawid Gunia kiedyś występowali w Asseco Resovii, Wojciech Grzyb i Paweł Papke - w Olsztynie. Niewykluczone, że właśnie "Papkin" będzie dziś odpowiedzialny za zdobywanie punktów.

Rzeszowian czekają jeszcze pojedynki z Delectą w Bydgoszczy i Politechniką Warszawa u siebie. Być może krytykowany za przywiązanie do nazwisk trener Ljubo Travica zdecyduje się wreszcie na zmiany w składzie? Kosmetyczne, rzecz jasna, bo większego pola manewru i tak nie posiada.