- Po meczu z Tajlandią, mogę to samo powiedzieć, że my nadal staramy się uczyć nowego systemu gry, dlatego wynik tego spotkania jest mniej ważny, od stylu gry prowadzonej w szybkim tempie, zwłaszcza, że zawodnicy są na początku przygotowań do sezonu - powiedział po meczu z Tajlandią selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda.

- Cały zespół rozegrał fajne spotkanie, które mogło się podobać. Mecz był rozgrywany w bardzo szybkim tempie, bo Tajlandczycy biegali jak nakręceni. My mimo, że nie jesteśmy przygotowani do sezonu, to rozegraliśmy dobre spotkanie. Piłka ładnie chodziła, dawno nie widzieliśmy reprezentacji Polski, tak grające w piłkę. Te chłopaki grały w piłkę, oni mieli radości oraz przyjemność z gry i to było najistotniejsze - dodał szkoleniowiec biało-czerwonych, który zapytany o pracę sędziego, tylko westchnął: - Wiadomo, że tu jest turniej dla Króla Tajlandii, gospodarza. Zawsze jest lepiej przegrać 1-3, niż do zera. Ja jednak nie mam pretensji takich jak piłkarze, którzy byli źli na sędziowanie. My nie przegraliśmy, a oni też coś mają - zakończył Smuda.