Chociaż zgrupowanie reprezentacji Polski kobiet przed towarzyskim pojedynkiem ze Szkotkami rozpoczęło się w poniedziałek, to selekcjoner Robert Góralczyk dołączył do swoich zawodniczek dopiero w środowy poranek.

Szkoleniowiec jest jednak usprawiedliwiony, bowiem od 12 lipca przebywał na kursokonferencji FIFA zorganizowanej w niemieckim Halle, gdzie jednym z wykładowców była selekcjoner... Szkocji.

Kursokonferencja FIFA została zorganizowana przy okazji mistrzostw świata kobiet do lat 20, które toczą się na czterech stadionach w Niemczech. Obok Góralczyka w kursie wziął również udział selekcjoner reprezentacji U-19 Wojciech Basiuk. - Mieliśmy okazję zobaczyć na żywo cztery mecze mistrzostw świata, które następnie były poddawane analizie. W kursokonferencji wzięło udział kilku selekcjonerów narodowych reprezentacji. Jednym z wykładowców była selekcjoner Szkocji - Szwedka Anna Signeul i w kuluarach poruszaliśmy temat naszego najbliższego meczu sparingowego - mówi Robert Góralczyk.

Na przedmeczowe zgrupowanie w Bielsku-Białej selekcjoner reprezentacji Polski powołał 24 zawodniczki, ale już wiadomo, że na pewno nie skorzysta z usług trzech podopiecznych. - Na drobne urazy narzekają Agnieszka Sznyrowska i Katarzyna Barlewicz, ale nie ma chyba większego sensu ryzykować ich zdrowia. Poza tym na zgrupowanie nie przyjechała Marlena Kowalik - w SG Essen Schonebeck doszło do zmiany trenera, a ten nie wyraził zgody na wyjazd poza terminem FIFA.

Pozostałe piłkarki będą do dyspozycji trenera Góralczyka, dla którego mecz ze Szkotkami będzie ważnym sprawdzianem przed ostatnim spotkaniem eliminacyjnym z Ukrainkami. - Szkotki grają w silnej lidze angielskiej i mają świetną selekcjoner, która pracuje z tym zespołem już od pięciu lat, dlatego też nic dziwnego, że nasz piątkowy rywal jest zaliczany do europejskiej czołówki. Szkocja to naprawdę wymagający przeciwnik i czeka nas wyrównane spotkanie - przekonuje Góralczyk.

Piątkowy pojedynek pierwotnie miał zostać rozegrany w Proszowicach, ale z powodu ulewy, która kompletnie zalała cały stadion, mecz został przeniesiony do Wolbromia. Stadion i murawę w Wolbromiu bardzo dobrze zna selekcjoner reprezentacji, który w sezonie 2008/09, a więc tuż przed objęciem kadry, był szkoleniowcem miejscowego Przeboju. - Pracę w Wolbromiu wspominam bardzo miło, dlatego już cieszę się na spotkanie ze starymi znajomymi. Mam nadzieję, że stadion w Wolbromiu okaże się dla nas szczęśliwy i po dobrym meczu pokonamy Szkotki - kończy selekcjoner.

Początek piątkowego meczu (23 lipca) został wyznaczony na godzinę 17.

(ASInfo/pzpn.pl)