W dwóch ostatnich meczach reprezentanci Polski nie strzelili żadnej bramki. Dlatego największe oczekiwania przed meczem z Hiszpanią można mieć do napastników, w tym do Roberta Lewandowskiego, który na niedzielnym treningu popisał się fantastycznym strzałem zza pola karnego, po którym koledzy z kadry bili mu brawo.

- Faktycznie ostatnio nie strzelamy bramek, mimo że gramy dobrze. Zdajemy sobie z tego sprawę, a w meczu z Hiszpanią poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej, bo to mocniejsza drużyna od Serbów czy Finów. Na pewno będziemy chcieli grać w swoim stylu. Nie chcemy zmieniać taktyki na defensywną i wybijać po autach. Respekt przed rywalem będziemy mieli, ale zagramy o zwycięstwo.

Jak macie zamiar zagrać, aby pokonać jednego z faworytów mundialu?

- Trzeba strzelić bramkę i samemu jej nie stracić - to byłoby już naprawdę fajnie. Mamy swój styl, poprawiamy go z treningu na trening i skorzystamy z niego w meczu z Hiszpanami. Na pewno się ich nie przestraszymy i będziemy grali ofensywnie. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, bo rywal to mistrz Europy, który jedzie teraz w roli faworyta do tytułu na mistrzostwa świata.

- Kluczem do dobrej postawy będzie chyba opanowanie środka pola, co tak mozolnie ćwiczycie na treningach.

- Wiadomo, że Hiszpanie są drużyną grającą bardzo techniczny futbol, lubiąca "klepać" z pierwszej piłki w środku pola. Mamy świadomość, że w tej strefie boiska nie będziemy mogli tracić piłek. Będziemy musieli zagrać przede wszystkim mądrze i to będzie naszym głównym celem.

- Ma pan już dość pytań o transfer do zagranicznego klubu?

- Nie, uodporniłem się już, bo od półtorej roku trwają spekulacje na temat mojego transferu. Ja od tego zupełnie się odciąłem i nie przejmuję się tym. Skupiam się teraz na kadrze i nic innego poza reprezentacją mnie teraz nie interesuje. Podchodzę do swojego transferu z wielkim dystansem.

ASInfo