- Przez rok nie było mnie w kadrze. Wracam z radością - powiedział golkiper Arsenalu Londyn, Łukasz Fabiański. Obok Tomasza Kuszczaka i Przemysława Tytonia jeden z trzech bramkarzy powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski przed towarzyskimi meczami z Finlandią, Serbią i Hiszpanią.

Fabiański trzy lata temu wyjeżdżał z Legii do Arsenalu Londyn za 3,5 mln euro, mając opinię wybitnie zdolnego bramkarza. Początkowo w angielskim klubie zajmował pozycję numer trzy, ale po odejściu Niemca Jensa Lehmanna miał już za rywala tylko niedocenianego Hiszpana Manuela Almunię. Miał też za sobą udział w dwóch mistrzowskich turniejach rangi reprezentacyjnej - mistrzostwach świata i Europy - choć tylko w roli dublera Artura Boruca. W ostatnich eliminacjach MŚ już jednak ostro rywalizował z bardziej znanym kolegą o miejsce w reprezentacyjnej bramce, zagrał nawet w dwóch pierwszych meczach i spisywał się bardzo dobrze. Następne miesiące jednak były dla niego coraz gorsze. Nie wygrał rywalizacji z Almunią. W kilku meczach popełnił fatalne pomyłki. Nowy selekcjoner Franciszek Smuda go nie powoływał, dając szansę m.in. bedącemu niżej w hierarchii Arsenalu młodszemu Wojciechowi Szczęsnemu. Po ostatnich niepowodzeniach, gdy Fabiański zaczął w Arsenalu bronić częściej, Smuda postanowił, jak sam się wyraził, podać mu rękę i w końcu wysłał powołanie.

- Miałem trudny okres w tym sezonie, ale już jest dobrze. Cieszę się z powołania, chcę wykorzystać szansę. Wcześniej nikt ze mną się nie kontaktował, więc byłem troszkę zaskoczony. Zawsze jednak po cichu na nie liczyłem. Cieszę się tym bardziej, że mając w perspektywie mistrzostwa Europy w naszym kraju dobrze nie wypaść z kręgu zainteresowań. W kadrze nie było mnie chyba od roku, więc tym milej było takie powołanie dostać - opowiadał 25-letni zawodnik.

- W Anglii zebrałem wiele doświadczenia pod względem mentalnym. Sportowo też podniosłem poziom. Każdy będzie mnie oceniać w kontekście kilku nieudanych meczów. Nie uciekam od tego. Ale poza kontuzją, która mnie wytrąciła z rytmu wszystko idzie dobrym torem. Wojtek Szczęsny poszedł na wypożyczenie do trzecioligowego klubu. Ja chcę walczyć o miejsce w Arsenalu. Ja i Wojtek na razie jesteśmy na innych etapach - stwierdził bramkarz Arsenalu.

Na zgrupowaniu w Warszawie, choć już we wtorek kadra ma trenować w Kielcach, gdzie w sobotę zagra z Finlandią, pojawił się Przemysław Tytoń, młody bramkarz zbierający dobre noty w lidze holenderskiej. - Słyszałem o nim, oczywiście. Pewnego dnia przyszedł do mnie Thomas Vermaelen i powiedział, że w Rodzie Kerkrade jest dobry bramkarz. Spytał, skąd u nas bierze się tak wielu dobrych na tej pozycji. To miłe i dopingujące do dalszej pracy - powiedział Fabiański.