Sandecja Nowy Sącz odpadła z rozgrywek Pucharu Polski. I-ligowca pokonał II-ligowy GKS Tychy, z którym sądeczanie odpadli także w ubiegłych rozgrywkach. Zespół Dariusza Wójtowicza zagrał w rezerwowym składzie i  doznał kolejnej straty. Piotr Kulpaka ze stadionu został zabrany do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

GKS Tychy - Sandecja Nowy Sącz 1-0  (1-0)

1-0 Bizacki 41
Sędziował Mariusz Trofimiec (Kielce). Żółte kartki: Lesik, Odrobiński, Bizacki - Cebula. Widzów 1200.
GKS: Magaczewski - Odrobiński, Kopczyk, Masternak, Łopuch - Maciaszek (80 Sieniawski), Furczyk, Lesik (88 Babiarz), Feruga - Jaromin, Bizacki.
SANDECJA: Różalski  - Makuch, Kulpaka (20 Froehlich), Midzierski, Fechner - Niane (46 Eismann) - , Hlousek (65 Aleksander), Zbozień, Cebula,  Zawiślan - Bagnicki.

GKS awansował do 1/16 finału Pucharu Polski po golu Krzysztofa Bizackiego, który dostał podanie z lewej strony boiska i właściwie brzuchem wepchnął piłkę do siatki. Można było chyba w tej sytuacji oczekiwać bardziej zdecydowanej   interwencji bramkarza gości.

Trener Wójtowicz dał szansę gry zawodnikom, którzy dotąd mniej czasu spędzili na boisku w ligowych meczach. Piotr Kulpaka zdążył jednak w Tychach zagrać tylko kilkanaście minut. Po zderzeniu z Hubertem Jarominem padł na boisko, miał objawy urazu neurologicznego, został zabrany do szpitala.
GKS, który w tej edycji PP wyeliminował już Kolejarza Stróże, miał dużo szczęścia także w spotkaniu z Sandecją. Zdobył bramkę, a potem, zwłaszcza w końcówce II połowy, umiejętnie bronił wyniku i to on cieszy się z awansu.