Garbarnia Kraków - Dunajec Nowy Sącz 3-0 (2-0)

1-0 Bogdański 15 (samob.)
2-0 Stokłosa 27
3-0 Stokłosa 62 (karny)
Sędziował Jakub Ślusarski.
GARBARNIA: Feret-Guja - Swaryczewski, Zawartka, Krzeszowiak, Malarz - Rymarczyk (70 Dudzicki), Zelek (82 Biernacik), Cebula, Homoncik - Stokłosa (65 Kawaler), Kłapcia.

Przed meczem w ekipie podopiecznych trenera Roberta Włodarza nie było ani krzty nonszalancji, mogącej się przecież narodzić w głowach piłkarzy przed meczem z drużyną, od której zgromadziło się cztery razy więcej punktów. Pełna mobilizacja opłaciła się: Brązowi pewnie sięgnęli po trzy punkty i są już coraz bliżej założonego celu, który na ten sezon zamyka się zapewnieniem sobie utrzymania w MLJ jak najwcześniej.

W 15. minucie po akcji Homoncika Kłapcia strzelił w bramkarza gości, ten wybił piłkę pod nogi swojego kolegi z obrony, który tak niefortunnie interweniował, że po rykoszecie od Bogdańskiego piłka wpadła do siatki.

W 19. minucie Kłapcia uderzył po "długim" rogu, ale niecelnie. W 27. minucie Mariusz Stokłosa po indywidualnej akcji podwyższył na 2-0. Chwilę później Zelek posłał piłkę nad poprzeczką, zaś z drugiej strony boiska to samo uczynił Iwański.

Po zmianie stron nadal widoczna była przewaga Garbarni. W 51. minucie Rymarczyk po ładnej akcji Stokłosy trafił w poprzeczkę. W 62. minucie Stokłosa pewnie wykorzystał rzut karny, Mariuszowi należą się słowa uznania za solową akcję, którą przeprowadził. W swoim stylu wpadł z piłką w pole karne, minął trzech obrońców, z których ostatni sprowadził Stokłosę do parteru. Arbiter główny podyktował rzut karny dopiero po konsultacji z liniowym, ale faul był ewidentny.
W tym momencie stało się jasne, że goście krzywdy Garbarzom nie zrobią.

JW