Wczoraj zapadły pierwsze decyzje dotyczące przyszłości zespołu mistrzyń Polski w koszykówce, czyli oczywiście Wisły Can-Pack. I są one budujące. Po pierwsze bowiem, umowę z klubem z ul. Reymonta przedłuży główny sponsor, a po drugie, nadal trenerem koszykarek „Białej Gwiazdy” będzie Jose Ignacio Hernandez.

– Z trenerami Hernandezem i Jordi Aragonesem przedłużyliśmy umowy na kolejny sezon – mówi szef wiślackiej żeńskiej koszykówki Piotr Dunin-Suligostowski. – Naturalnie, w prostej linii wynika to z tego, że także firma Can-Pack zdecydowała się na dalsze, jakże konkretne, wspomaganie naszej drużyny. Jeżeli zaś chodzi o sprawy składu, to teraz nadrzędnym naszym celem jest utrzymanie szkieletu zespołu i trwają już ożywione negocjacje w tej sprawie. Konkrety podamy od razu po sfinalizowaniu poszczególnych umów. Taką przyjęliśmy zasadę, że informujemy o naszych ruchach kadrowych dopiero wtedy, gdy stają się one faktami,i nie zamierzamy od tej zasady odstępować. Będą też oczywiście nowe koszykarki, ale jeśli chodzi o nazwiska, to... patrz dwa zdania wcześniej. Na pewno sprawy personalne chcielibyśmy zamknąć gdzieś za dwa, może trzy tygodnie.

Skoro jest chęć utrzymania tzw. szkieletu drużyny, to zostać powinny Ewelina Kobryn, Paulina Pawlak, Magdalena Leciejewska i Katarzyna Krężel z wiodących Polek oraz Australijka Erin Phillips, Białorusinka Jelena Leuczanka i Amerykanka Nicole Powell z grona koszykarek zagranicznych. Ale już niekoniecznie Łotyszka Gunta Baśko i Chorwatka Andja Jelavić. Baśko na swoją obronę może mieć oczywiście kontuzję w pierwszej fazie sezonu. Natomiast na pewno więcej spodziewano się po sympatycznej i ambitnej Jelavić. Ostatecznie przychodziła do Wisły w glorii najlepiej podającej zawodniczki Euroligi w sezonie 2009/2010...

A nowe twarze? Owiane są mgłą tajemnicy. Podobno jednak wysoko stoją akcje m.in. triumfatorki Euroligi Hiszpanki Sylvii Dominguez z Salamanki. Jeśli ruchy kadrowe Wisły Can-Pack stałyby na tym poziomie sportowym, to raczej można być spokojnym również o sukcesy w kolejnym sezonie.

Wojciech Batko, Gazeta Krakowska