Australijczyk Jack Bobridge został mistrzem świata do lat 23 w jeździe indywidualnej na czas, podczas mistrzostw świata w kolarstwie szosowym, które we wtorek rozpoczęły się w szwajcarskim Mendrisio.

Jazda indywidualna na czas mężczyzn była pierwszą konkurencją tegorocznego światowego czempionatu. Kolarze musieli dwukrotnie pokonać rundę, która liczyła 16,6 kilometra.
Na starcie stanęło 65 kolarzy. którzy zostali podzieleni na cztery grupy startowe. W wyścigu udział wzięło dwóch Polaków - Jarosław Marycz (1. grupa) oraz Michał Kwiatkowski (2. grupa).
Pierwszy świetny czas uzyskał jadący w środku stawki Niemiec Marcel Kittel, który ma już na koncie tytuł mistrza Europy do lat 23 w tej specjalności.  Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów pokonał trasę wyścigu w 41 minut i 19 sekund, dzięki czemu na długi czas objął prowadzenie.
Barierę 42 minut złamał także Kanadyjczyk David Veilleux, który okazał się o 37 sekund gorszy od Niemca. Taki stan rzeczy utrzymywał się dość długo, aż w końcu na pierwsze miejsce "wskoczył" Nelson Oliveira, uzyskując czas 41:03.
To jednak nie był jeszcze koniec emocji. Australijczyk Jack Bobridge złamał barierę 41 minut, wjeżdżając na metę z rezultatem 40:44! Młody zawodnik utrzymał prowadzenie do końca i został mistrzem świata. Srebrny medal przypadł Oliveirze, a na trzecie miejsce rzutem na taśmę wskoczył Niemiec Patrick Gretsch.
Reprezentant Polski Jarosław Marycz uplasował się na 19. miejscu tracąc do nowego mistrza świata - 1:43.01. Drugi z Polaków, Michał Kwiatkowski był 43. (strata 3:06.60).
Zeszłoroczny mistrz świata w jeździe na czas, Włoch Adriano Malori - był dopiero piąty. Srebrny przed rokiem Gretsch - tym razem musiał zadowolić się brązem.
PZKol