Mariusz Pudzianowski, mistrz świata "strongmenów", wygrał swoją drugą walkę w nowej dla niego formule MMA. "Pudzian" pokonał Japończyka Yusuke Kawaguchi.

Walka wieczoru w katowickim "Spodku", w ramach Konfrontacji Sztuk Walki, zaczęła się od szaleńczego ataku Polaka, ale rywal umiał się ratować z opresji lepiej niż Marcin Najman w grudniu ubiegłego roku. Był wprawdzie na deskach, przywalony ciężarem "Pudziana", ale przetrwał nie tylko I, ale i II rundę. Po 10 minutach walki sędziowie jednogłośnie ogłosili zwycięstwo Polaka, który przez cały czas przeważał, uderzał, powalał, choć zabrakło wykończenia i decydującej akcji. Wygrana kosztowała go dużo sił.

- Miałem dziś kilka chwil zwątpienia, ale zmobilizowały mnie okrzyki z widowni: Pudzian, dawaj! - dziękował publiczności Mariusz Pudzianowski. Dziękował też rodzicom, którzy mu kibicują, choć nie akceptują jego walk. Obiecał, że zostanie mistrzem świata, mimo że na razie jest żółtodziobem w MMA.

(G)