W towarzyskim meczu hokejowym rozegranym w Toruniu, reprezentacja Polski przegrała z Francją po serii rzutów karnych. Po dogrywce był remis 3-3. To dobry wynik z odmłodzoną kadrą "Trójkolorowych", wszak rywal występuje w elicie.

Przygotowująca się do towarzyskich meczów z Francją (2-3 września) hokejowa reprezentacja Polski rozegrała w Toruniu spotkanie kontrolne z miejscowym TKH. Pierwsza tercja trwała 30 minut, pozostałe po 10 minut. Pozwoliło to przećwiczyć różne warianty gry, zwłaszcza przewagi i osłabienia.

W anormalnych warunkach rozegrali kolejny sparing hokeiści Podhala. Tafla przypominała bardziej tor motocrossowy z praleczkami i dziurami, niż lodowisko nadającą się do rozgrywania meczu hokejowego. Mało tego, zawody toczyły się w gęstej mgle, bo ktoś mądry rozmontował "wiatraki".

13 sierpnia sportowetempo.pl pisało, że w drugim meczu Cracovii z Havirov Panthers testowany był 34-letni Czech z niemieckim paszportem - David Musial. Środkowy napastnik niczym nie zaimponował i wydawało się, że sprawa jego pozyskania upadła. Minęło kilkanaście dni i "Pasy" podpisały z nim 8-miesięczny kontrakt.

Nie ma już ani jednej drużyny z Małopolski w kolejnej fazie hokejowego Pucharu Polski. Odpadła w I rundzie Unia Oświęcim, a Cracovia i Wojas Podhale nie przystąpiły do gry, więc zostały ukarane walkowerami. W tej sytuacji honoru - bez powodzenia - broniły MMKS Nowy Targ, który w II rundzie znalazł się bez gry oraz KTH Krynica-Zdrój

Hokeiści Unii Oświęcim przegrali 1-5 z JKH Jastrzębie i nie awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski.

– Cieszymy się na spotkanie z Wojasem. To będzie wielki zaszczyt dla młodych chłopaków spotkać się z trzecią drużyną w kraju – mówił tydzień przed derbową potyczką o Puchar Polski trener MMKS Nowy Targ, Jacek Szopiński. Chociaż już wtedy zdawał sobie sprawę, że musiałby się zdarzyć cud, by doszło do tej konfrontacji.

Hokeiści nowotarskiego Podhala w kolejnym meczu kontrolnym nie mieli problemów z pokonaniem I-ligowego zespołu słowackiego. Dominowali na tafli zwłaszcza w pierwszej tercji, a następnie chyba zadowoleni z wyniku wyraźnie spuścili z tonu. "Szarotki" trzy gole zdobyły grając w liczebnym osłabieniu. – Sporo nam jeszcze brakuje. Popełnialiśmy proste błędy w obronie, szczególnie brakowało wymienności funkcji – powiedział trener Milan Jančuška.