W 17. kolejce piłkarskiej ekstraklasy nie nastąpił przełom w grze krakowskiej Wisły. Biała Gwiazda przegrała 0-1 z Lechią Gdańsk, to już dziewiąta porażka z rzędu.

1.12.2019: Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 0-1 (0-1)

0-1 Flavio Paixao 31

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Burliga - Peszko, Nalepa, Arak, Haraslin. Widzów 10 089.

WISŁA: Buchalik - Burliga, Janicki, Klemenz, Sadlok - Basha - Błaszczykowski, Drzazga (29 Chuca), Pawłowski (76 Buksa), Mak (71 Silva) - Brożek.

LECHIA: Alomerovic - Fila, Nalepa, Maloca, Makowski - Łukasik, Gajos - Peszko (77 Arak), Wolski (69 Sobiech), Haraslin - Paixao.

Statystycznie i optycznie nie wyglądało to najgorzej. Mecz był wyrównany, chwilami nawet z lekką przewagą wiślaków. O ich porażce zadecydowała jedna udana akcja Lechii w 31. minucie. Peszko ściągnął na siebie dwóch obrońców, podał krótko do Paixao, który z 10 m celnie uderzył w prawy, dolny róg.

W I połowie gospodarze mieli parę okazję, po których piłka jednak nie dotarła do bramki... W 30. minucie Pawłowski strzelił z kilkunastu metrów, ale trafił w Błaszczykowskiego, który akurat znalazł się na linii strzału. Z kolei w 45+2. minucie ten sam zawodnik ponowił próbę, tym razem trafiając w Maka... W międzyczasie po strzale Błaszczykowskiego z wolnego futbolówka uderzyła w rękę stojącego w murze Paixao, sędzia jednak nie zareagował.

Po przerwie sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Lechia miała jedną, stuprocentową, w 79. minucie, gdy na bramkę samotnie popędził Haraslin. Przegrał jednak pojedynek z Buchalikiem, który interweniował nogami. Dwie minuty później Wisła powinna była wyrównać, lecz Silva, będąc w doskonałej pozycji, uderzył z 11 m tuż obok prawego słupka.

Statystyka meczowa: 15:12 w strzałach (1:4 w celnych), 54:46% w posiadaniu piłki, 6:9 w kornerach i 106:102 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.

ST