Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
Ósma kolejna porażka wiślaków2019-11-24 23:58:00

W 16. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków przegrała 1-2 we Wrocławiu ze Śląskiem. To ósma kolejna porażka Białej Gwiazdy...


Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 2-1 (1-1)

0-1 Jakub Błaszczykowski 9 (karny)

1-1 Wojciech Golla 45 (głową)

2-1 Krzysztof Mączyński 77

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółta kartka: Mączyński (Śląsk). Widzów 13 155.

ŚLĄSK: Putnocky - Dankowski, Puerto, Golla, Stiglec - Żivulic, Mączyński - Płacheta (84 Samiec-Talar), Chrapek (90+2 Gąska), Pich - Exposito (75 Cholewiak).

WISŁA: Buchalik - Niepsuj (46 Burliga), Wasilewski, Klemenz, Sadlok - Basha - Błaszczykowski, Pawłowski (75 Savicevic), Silva, Boguski - Brożek (69 Buksa).


Po 90 sekundach mogło być 2-0 dla gospodarzy, a po 9 minutach prowadzili krakowianie...


Na początku doszło do "trzęsienia ziemi"... W 5. sekundzie Klemenz podał do Buchalika, a ten wprost pod nogi Chrapka. Ekswiślak wbiegł w pole karne, po czym przewrócił się po interwencji bramkarza i Bashy. Sędzia nie przerwał gry, nie skorzystał z VAR-u, choć mógł, bo sytuacja była kontrowersyjna. W 90. sekundzie okazję miał Pich, lecz uderzył tuż obok dalszego słupka.


W 5. minucie Wisła wyszła z kontrą. Błaszczykowski uruchomił Pawłowskiego, który pobiegł prawą stroną, wzdłuż linii szesnastki. Nie miał szans na dojście do piłki, ale umiejętnie dał się sfaulować Golli. Niewinnie wyglądająca sytuacja została poddana analizie VAR, która zakończyła się karnym dla gości. Błaszczykowski zmylił Putnocky'ego i było nieoczekiwanie 1-0 dla krakowian.


W 22. minucie futbolówka wpadła do siatki przyjezdnych, ale gol nie został uznany, gdyż Exposito główkował ze spalonego.


Wiślacy nie zamierzali się tylko bronić. W 23. minucie Basha huknął z 30 m w poprzeczkę, a cztery minuty później - po błędzie obrońców - strzał Brożka został zablokowany, a Pawłowski za moment trafił w bramkarza. Wrocławianie ripostowali w 28. minucie. Żivulic posłał bombę z 30 m, ale Buchalik podbił piłkę na poprzeczkę.


W 45. minucie Śląsk wyrównał. Do tej pory gospodarze dośrodkowali z kornera na dalszy słupek, tym razem zmienili koncepcję. Płacheta wrzucił piłkę na bliższy narożnik "piątki", a Golla z 4 m zaskoczył głową golkipera krakowian, rehabilitując się za niefortunny faul z 5. minuty.


Druga połowa stała pod znakiem dominacji wrocławian. W 57. minucie, po centrze z lewego skrzydła, Sadlok omal nie zaliczył samobója. W 68. minucie Mączyński uderzył z 20 m tuż obok prawego słupka. W 77. minucie padł zwycięski - jak się okazało - gol dla drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Najpierw dwa strzały - Płachety i Chrapka - zostały zablokowane, ale trzecia próba, ekswiślaka Mączyńskiego, była skuteczna. Futbolówka po rykoszecie od pleców Boguskiego znalazła drogę do siatki przy prawym słupku. W 88. minucie mogło być 3-1, lecz Pich spudłował z czystej pozycji z 10 m.


Goście po przerwie nie oddali ani jednego celnego strzału, nie wypracowali ani jednej sytuacji bramkowej, próbowali, owszem, atakować, lecz w żaden sposób nie radzili sobie z pressingiem rywali.


Statystyka meczu: 15:7 w strzałach (4:3 w celnych), 52:48% w posiadaniu piłki, 9:4 w kornerach, 108:109 pod względem ilości przebiegniętych kilometrów.


ST


maczynskiwisla.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty