Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
Cracovia zdobyła Gdynię2018-12-10 22:16:00

W meczach przyjaźni Arki z Cracovią po raz pierwszy krakowianie wygrali w Gdyni. I to aż 3-0!


18. kolejka piłkarskiej ekstraklasy: Arka Gdynia - Cracovia 0-3 (0-2)

0-1 Airam Cabrera 23 (karny)

0-2 Mateusz Wdowiak 32

0-3 Javi Hernandez 90+4

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Żółta kartka: Maghoma (Arka). Widzów 4223.

ARKA: Steinbors - Zbozień, Maghoma, Maric (85 Da Silva), Marciniak - Deja, Nalepa (64 Siemaszko) - Zarandia, Janota, Aankour (64 Młyński) - Jankowski.

CRACOVIA: Peskovic - Rapa, Dytiatiev, Datkovic, Siplak - Ferraresso, Gol, Dimun (90 Serafin), Wdowiak (82 Strózik) - Cabrera (83 Piszczek), Hernandez.


Lekką przewagę mieli gospodarze, ale krakowianie zademonstrowali dyscyplinę taktyczną w obronie, a w ataku niemal stuprocentową skuteczność. Z czterech celnych strzałów trzy trafiły do siatki rywali.


Zaczęło się w 22/23. minucie. Wdowiak podał z lewego skrzydła do Hernandeza, który został w polu karnym sfaulowany przez Nalepę. Jedenastkę wykorzystał Cabrera, choć miał sporo szczęścia. Uderzył w środek, a piłka wpadła do bramki pod rzucającym się w lewo Steinborsem...


Arka mogła wyrównać w 26. minucie. Jankowski dostał podanie z własnej połowy, lecz w sytuacji sam na sam pospieszył się, próbując z ponad 20 m przelobować Peskovica. Sztuka się nie udała, futbolówka znalazła się w rękach cofającego się golkipera.


W 32. minucie znów szczęście dopisało Pasom. Z lewego skrzydła przed "piątkę" dośrodkował Wdowiak. Do wrzutki wystartowali Rapa i obrońca Arki Maric, piłka odbiła się być może od Rapy, a na pewno od dłoni Marica, po czym znalazła się w dalszym rogu bramki gospodarzy. Gola przypisujemy Wdowiakowi, bo jego udział w tej akcji był największy...


Po przerwie miejscowi zaatakowali z animuszem i w 51. minucie Janota przymierzył zza szesnastki w lewy, dolny róg. Peskovic rzucił się w porę i wybił futbolówkę na korner. I to była właściwie jedyna dogodna okazja gdynian w tej części gry. Goście kontrolowali przebieg gry, parę razy zagrozili rywalom, a w doliczonym czasie ich dobili. W 90+4. minucie Hernandez nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Steinborsem, ale za moment ośmieszył obrońców i zdobył trzecią bramkę.


st


hernandezarka.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty