Facebook
kontakt
logo
Strona główna > STREFA BLOGU
RYSZARD NIEMIEC: Po obu stronach Błoń, w Muszynie...
autor
Ryszard Niemiec (ur. 1939), dziennikarz, reporter, felietonista, działacz sportowy. Koszykarz m. in. Cracovii, Sparty Nowa Huta, Resovii. Były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego", "Tempa", "Gazety Krakowskiej". Laureat Złotego Pióra (1979, 1985). Członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od 1993 prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wcześniejsze wpisy:

LEKCJA GIMNASTYKI (447) 

Czas pożegnań i rozstań

Maj, dookoła nas szaleje rozbuchana przyroda, kwitną kasztany i bzy, aliści świat jednowymiarowy nie jest i przypomina o swej także niekoniecznie radosnej naturze. Odszedł niespodziewanie były bramkarz Wisły Janusz Adamczyk, człowiek ciężko doświadczony przez los, ale dzielny nad podziw i nie poddający się nieszczęściu. Jeszcze miesiąc temu rozmawialiśmy na stadionie Zwierzynieckiego, gdzie umożliwiono Mu kontakt z dziećmi, które szkolił z nadzwyczajną pasją. Tydzień temu w Jego sprawie interweniował kolega z warszawskiej TVP, mówił, że Janusz potrzebuje środków na konieczną zmianę protezy, więc obiecałem wsparcie ze środków Małopolskiej Fundacji Piłkarskiej. Niestety…


Innego typu pożegnanie, rzecz jasna nie tak tragiczne, jak pogrzeb „Ciapka”, celebrowano w tejże Wiśle, bo w stan zawodniczego odpoczynku przechodziły legendy klubowe Arkadiusz Głowacki i Paweł Brożek. Nie obeszło się bez wzruszeń męskiego kalibru, a chwila pożegnań raz jeszcze przypomniała nam - sympatykom piłkarstwa, o ciągle aktualnej, wielkiej roli jednostki w dyscyplinie preferującej wartości na wskroś kolektywne. „Głowa” - nomen omen, przechodzi do historii polskiego piłkarstwa jako zawodnik, w którym walory fizyczne idealnie wiązały się z nieprzeciętnym intelektem. Nie mam wątpliwości, że gdyby nie inny przymiot, skrajnie niekorzystny dla wyczynowca - organiczna predylekcja do „łapania” kontuzji, byłby w światowej elicie stoperów… Z kolei „Brozio” mógłby zajść o wiele dalej w rankingach europejskich napastników, gdyby nie wczesna eksploatacja organizmu - efekt naszej filozofii szkoleniowej, która wyniki za wszelką cenę narzuca adeptom futbolu zaraz po opuszczeniu przedszkola!


Z czasem pożegnań mamy też do czynienia po drugiej stronie Błoń, gdzie następuje druga już w kadencji trenera Michała Probierza, hurtowa wymiana zawodników. Rakels, Drewniak, Fink, Deja, Stępniowski, w mijającym sezonie mieli przebłyski przydatności, ale ponieważ cierpliwość to nie jest cechą, którą przy Kałuży się kultywuje, zeszłosezonowy wagon dostawczy ruszył w drogę powrotną. W bratniej sekcji hokejowej wariant gruntownego czyszczenia szatni przybrał znacznie liczniejsze rozmiary. Osobiście będzie mi brakować przede wszystkim bramkarza Radziszewskiego i napastnika Sinagla. Obaj nie raz, nie dwa, ratowali dupę Rohaczkowi, ten pierwszy łapiąc gumę w sytuacjach bez wyjścia, a drugi przykładając rękę z kijem do zwycięskich goli w decydujących momentach. Gwoli prawdzie, obu bliżej do casusu Głowackiego i Brożka, aniżeli żegnanych piłkarzy Probierza.


Czas pożegnań w aspekcie jego wpływu na losy polskiego wyczynu wypada zwieńczyć decyzją wypisania z rozgrywek ekstraklasy siatkarek drużyny z Muszyny. Kończy się zatem pewna epoka, znaczona czterema mistrzostwami Polski, kilkunastoletnią obecnością w elicie kobiecego „sita”… Stworzony z niczego klub miasta nad Popradem, był fenomenem na sportowej mapie Polski. Podpierany przez lata przez miejscową spółdzielnię „Muszyniankę”, zdobywał sponsorów w osobach prawnych różnej maści od banków po kartel cukrowy. Dziś Polski Cukier dał dziewczynom Serwińskiego kosza i zostawił z gołym tyłkiem na lodzie. A, że nadzieje na zaproszenie do współpracy nowosądeckiego biznesu spełzły na niczym (tak nawiasem, można by innych chętnych uściubienia u nich paru groszy sponsorskich, przestrzec przed mitręgą dobijania się do oczekiwanej łaskawości), przyszła pora na intonowanie „requiescat in pace!”.


Wypada wierzyć, że ten żałobny chorał nie będzie potrzebny przy podsumowaniu dorobku piłkarzy z Nowego Sącza i Niecieczy. Zbyt wielu „życzliwych” popadłoby w ekstazę, wywołaną niskimi pobudkami zrobienia porządku z klubami, które pełnią rolę wyrzutu sumienia dla plejady wielomiejskiej, a nawet metropolitarnej społeczności…


RYSZARD NIEMIEC

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty