Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Nagłe zwroty akcji przed wyborami w Małopolskim Związku Piłki Nożnej. Walne w sobotę2021-06-11 23:21:00

W sobotę 12 czerwca małopolskie środowisko piłkarskie ma wybrać nowe władze. Walne zgromadzenie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej zostało zaplanowane w małej Tauron Arenie. Ostatnie dni, a nawet godziny przed zaplanowanym na godz. 10 obradami, przyniosły emocjonujące zwroty akcji. Łącznie z tym ogłoszonym w przedwyborczy piątek przez tzw. kandydata na prezesa Łukasza Sosina. Delegat Hutnika od marca nazywał siebie kandydatem na prezesa, a w przeddzień walnego zgromadzenia obwieścił, że wycofuje się z udziału w wyborach...


Stało się to po tym, jak w piątek Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił jego wniosek o zablokowanie walnego zebrania, a w przedwyborczy czwartek zarząd MZPN otworzył Sosinowi ścieżkę do udziału w wyborach, znosząc (niewypełniony przez niego) obowiązek zdobycia 30 rekomendacji delegatów na zjazd MZPN. Głównym faworytem wyścigu o fotel prezesa jest Ryszard Kołtun, dotychczasowy wiceprezes MZPN, menedżer z bogatym doświadczeniem w zarządzaniu organizacjami społecznymi i mediowymi, znany w polskim i małopolskim środowisku sportowym także z wieloletniej działalności dziennikarskiej i społecznej. Dotychczasowy prezes MZPN Ryszard Niemiec ogłosił wcześniej, że po 28 latach sprawowania funkcji nie będzie się starał o reelekcję. 


Małopolska kampania wyborcza toczyła się w dwóch przestrzeniach - wirtualnej (portale i Twitter), na której koncentrował się Sosin oraz rzeczywistej, opartej na rozmowach ze środowiskiem, na które postawili dwaj pozostali kandydaci na prezesa - Ryszard Kołtun i Andrzej Sękowski, szef małopolskich sędziów piłkarskich.   


Sosin, obecnie trener juniorów młodszych Hutnika, w przeszłości piłkarz, nie zajmował się nigdy działalnością społeczną w polskiej piłce (nie wymienia takich doświadczeń w CV na swojej stronie). Po kilkunastu latach gry na Cyprze wrócił do Polski, start w wyborach na prezesa MZPN ogłosił w marcu w Internecie, na Twitterze i w mediach. To właśnie tymi kanałami prowadził kampanię. Co ciekawe, jego podejście do własnej kandydatury ewoluowało. 12 marca, w rozmowie z Mateuszem Migą z portalu sport.tvp.pl Sosin został zapytany: 

– Według ordynacji wyborczej MZPN potrzebujesz mieć trzydzieści pisemnych deklaracji od delegatów, by móc przystąpić do wyborów.

I odpowiedział: – Jeszcze nie mogę ich zbierać, bo nie ma wyłonionych delegatów, jednak pewne rozmowy już się toczą. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale jeśli nie będę w stanie uzbierać trzydziestu głosów, to po co miałbym startować?


Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, po wyłonieniu delegatów na zjazd MZPN Sosin próbował nawiązać kontakt ze środowiskiem, ale nie był w stanie zdobyć choćby minimalnej liczby rekomendacji. Tłumaczył mediom, że to ze strachu przed zemstą Niemca nikt nie chce jawnie udzielić mu poparcia. Prawdopodobny był też inny powód - człowiek nieznany ze społecznego zaangażowania w sprawy małopolskiej piłki nie był wiarygodny dla tych, którzy takiej działalności poświęcają się od lat...  


Z czasem Sosin zmieniał retorykę - zaczął kwestionować zasady wyboru prezesa MZPN i konieczność zdobycia poparcia dla swojej kandydatury. W ogóle nie zgłosił się do biura MZPN po odbiór formularzy rekomendacji, ale - choć ostatecznie nie złożył oświadczeń delegatów o udzieleniu poparcia - złożył w MZPN oświadczenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie na prezesa. Jednocześnie w mediach i na Twitterze relacjonował swoje kroki urzędowo-prawne. Zwrócił się o interwencję w sprawie ordynacji wyborczej MZPN do organu nadzorującego działalność stowarzyszenia piłkarskiego czyli prezydenta Krakowa. Ten, za pośrednictwem swojego działu prawnego, zwrócił się do MZPN o wyjaśnienia i takie otrzymał. MZPN tłumaczył, że jego ordynacja wyborcza jest zgodna z prawem, posiłkując się m.in. potwierdzającą to opinią prawną PZPN (prof. Andrzeja Wacha). W ostatnim przedwyborczym tygodniu Sosin próbował zablokować wybory w MZPN inną drogą - wystąpił o to do Sądu Okręgowego w Krakowie. 


W czwartek, na ostatnim posiedzeniu tej kadencji, zarząd MZPN podjął uchwałę uspokajającą napiętą przedwyborczą atmosferę - o zmianie zasad wyboru delegatów na Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów MZPN oraz zasad wyboru Prezesa MZPN. Wykreślił z niej konieczność uzyskania 30 rekomendacji dla kandydata na prezesa Związku. Sosin mógłby więc startować w wyborach w sobotę, ale w piątek, w przeddzień wyborów, gdy sąd odrzucił jego wniosek o blokadę walnego, zapowiedział sobotnią rejteradę. Znów na Twitterze ogłosił popołudniem: Nie wezmę udziału w tej procedurze. MZPN znosi rekomendację 2 dni przed wyborami. Nie daje mi to żadnych szans na realne przekonanie delegatów. Nie zagram na zasadach ustępującego prezesa. Będę żądał powtórzenia CAŁEJ procedury wyborczej! 


Trudno szukać w tych zdaniach logiki - czemu wcześniej nie pracował na przekonanie kandydatów, skoro zgłosił się jako kandydat na prezesa? I czym miałoby być "realne przekonanie" delegatów? Zapewne czymś przeciwnym do nierealnego...


W środowisku piłkarskim pojawiały się opinie, że w historii z Sosinem narracja o nim jako zbawicielu małopolskiej piłki  była tylko zasłoną dymną, bo tak naprawdę chodziło o to, by nie doszło do wyboru delegatów z Małopolski na zjazd PZPN. To miał być sposób na zabranie głosów Markowi Koźmińskiemu, obecnemu wiceprezesowi PZPN, który w walce o fotel prezesa piłkarskiej centrali zmierzy się z Cezarym Kuleszą, prezesem Jagiellonii Białystok. 


O tym, co ostatecznie zrobi Sosin, przekonamy się w sobotę. Słyszymy z jego skromnego liczebnie obozu, że w wyborach rzeczywiście nie wystartuje, wygłosi tylko oświadczenie, w którym pogrozi znów sądami. 


Do wyborów na pewno stanie Ryszard Kołtun. W kampanii postawił na bezpośrednie spotkania ze środowiskiem. Jak słyszeliśmy nieoficjalnie, przedstawiał na nich program ewolucyjnych zmian w najważniejszych obszarach działania związku, wysłuchiwał też pomysłów małopolskich działaczy. Czy ich postulaty znajdą się w jego oficjalnym programie wyborczym, okaże się w sobotę. Wtedy też będzie wiadomo, czy Kołtun powtórzy wynik, który uzyskał podczas starań o rekomendacje, a zebrał 136 deklaracji poparcia ze strony delegatów. Ciekawe, że człowiek mediów jakim jest Kołtun, były redaktor naczelny "Tempa" i "Dziennika Polskiego", podczas kampanii w ogóle nie wykorzystał licznych kontaktów w środowisku, w mediach się w ogóle nie promował.


Co zrobi Sękowski? Czy jutro wystartuje? Tego nie wiadomo. Starał się o rekomendacje, ale - jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji -  odmawiali mu nawet koledzy ze środowiska sędziowskiego. W opozycji do niego są od dawna sędziowie centralnych lig. Ostatecznie nie zgłosił w terminie swojej kandydatury, ale czwartkowa uchwała zarządu o zniesieniu obowiązku rekomendacji pozwala mu na udział w wyborach. Podobnie jak każdemu z delegatów na zjazd MZPN... 

  

Oprócz prezesa, podczas sobotniego walnego zgromadzenia 156 delegatów wybierze też nowy zarząd (34 osoby + prezes),  komisję rewizyjną (9 osób) i 5 delegatów na sierpniowy zjazd PZPN. Zebranie, ze względu na obostrzenia pandemicznie, odbywa się w formule zebrania służbowego, z udziałem delegatów, zaproszonych gości i mediów.

ST


pilkapixabay.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty