Runda jesienna w B klasie dobiegła końca, w IV grupie krakowskiej sporo zamieszania zrobiła drużyna Gwiazdy Ściejowice.

Poprzedni sezon, bardzo nietypowy, bo przerwany po pierwszej rundzie, Gwiazda zakończyła na ostatnim miejscu. 9 rozegranych meczów, 9 strzelonych bramek i... 75 straconych, tylko 3 punkty i ostatnie miejsce w tabeli.  

Co ciekawe, na klub wpłynęło to mobilizująco. Dzięki zapałowi i zaangażowaniu kilku osób, rozpoczęto mozolny projekt odbudowy zespołu. Aby budować wyniki sportowe konieczne jest w pierwszej kolejności zaplecze. Pozyskano środki finansowe na odnowienie boiska. Wymienione zostały bramki meczowe, zamontowane pochwyty oraz boksy. Brakowało nawet tak oczywistych rzeczy jak piłki czy sprzęt do prowadzenia treningów. Zadziwiające jak dużo można zdziałać dzięki determinacji i energii, która zaraża innych. W prace zaangażowana była praktycznie cała drużyna.

W nowym sezonie, pod okiem trenera Michała Kucia z drużyną rozpoczęło treningi kilku nowych zawodników. Pierwszy mecz i wyjazdowa przegrana z Sankowią 1-3 musiała być wstrząsem. Przełomowa była trzecia kolejka i spotkanie z wysoko ocenianym KS Tyniec. Zdecydowana wygrana 5-1 bardzo wzmocniła drużynę. W kolejnych występach zespół zgrywał się coraz mocniej i wychodził z konfrontacji z kompletem punktów. Ostatnia kolejka jesieni to starcie z przewodzącym w tabeli Nadwiślanem Rusocice. Zwycięstwo 3-0 pozwoliło na zrównanie się punktami z Sankowią i zakończenie sezonu na drugim miejscu. Porównanie stanu z poprzedniego sezonu i obecnych 25 punktów w 10 meczach, przy 30 strzelonych bramkach i utracie 9 daje obraz jak dużo udało się zrobić.

Gra w roli outsidera i przełamywanie przeciwności budowało ducha drużyny. Runda wiosenna jest trudniejsza, szczególnie, że przeciwnicy będą z pewnością mobilizować siły przed meczami z Gwiazdą zdecydowanie bardziej niż jesienią. Zapowiada się ciekawie.

Władysław Kuć / Gwiazda Ściejowice

Zobacz film