Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Wisła nie ma sposobu na Legię2017-10-23 09:56:00

W 13. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków przegrała z Legią Warszawa 0-1. Biała Gwiazda nie potrafi wygrać z wojskowymi od 11 spotkań. Mecz przy Reymonta oglądało 33 tys. widzów.


Wisła Kraków - Legia Warszawa 0-1 (0-1)

0-1 Jarosław Niezgoda 21

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Gonzalez (4żk), Lopez, Llonch - Kucharczyk, Astiz, Guilherme. Widzów 33 tys.

WISŁA: Buchalik - Arsenic, Głowacki, Gonzalez, Sadlok - Llonch, Basha (78 Ze Manuel) - Boguski (58 Wojtkowski), Lopez, Imaz - Brożek (60 Perez).

LEGIA: Malarz - Broź, Astiz, Pazdan, Hlousek - Mączyński, Jodłowiec - Kucharczyk (67 Pasquato), Guilherme, Hamalainen (90+1 Kopczyński) - Niezgoda (75 Sadiku).


Wiślacy pierwsi mieli okazję bramkową. W 14. minucie Boguski w dość ekwilibrystyczny sposób próbował pokonać Malarza, lecz ten nie dał się zaskoczyć.


Goście pokazali pazurki w 20. minucie, gdy Hamalainen uderzył po długim, tyle że niecelnie.


W 21. minucie rozstrzygnęły się - jak się okazało - losy meczu. Gospodarze wykonywali rzut wolny, po którym warszawianie przejęli piłkę i wyprowadzili błyskawiczną, śmiertelną kontrę. Guilherme podał na środku boiska do Mączyńskiego, ten na lewe skrzydło do Kucharczyka, który następnie zagrał wzdłuż bramki. Akcję zamknął Niezgoda celnym strzałem w krótki róg. Goście w decydującej fazie kontrataku mieli przewagę 3 na 2, Gonzalez nie zdążył zablokować dośrodkowania Kucharczyka, a Llonch nie zdołał pokryć Niezgody...


W dalszej części I połowy przeważali krakowianie, parę razy było gorąco pod bramką rywali, ale brakowało skuteczności. W 45+1. minucie po "główce" Głowackiego Malarz powalił Gonzaleza, ale sędzia nie dopatrzył się faulu.


W 54. minucie po wrzutce Lopeza z wolnego Kucharczyk kopnął będącego przy piłce Boguskiego, arbiter odgwizdał rzut karny, ale po prawie trzyminutowej wideoweryfikacji VAR zmienił decyzję.


Wiślacy atakowali, lecz trudno im było przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali. Mimo to mieli parę  okazji, by zremisować. W 65. minucie Perez strzelił z 10 m, ale trafił w rękę stojącego przed bramką Arsenica... W 72. minucie Lopez uderzył z kąta, lecz skutecznie inteweniował Malarz, w dodatku Hiszpan był na spalonym. Zanim dostał podanie piłka trafiła chyba w rękę Hlouska, jednak sędzia nie zareagował.


W 80. minucie Guilherme bezpośrednio z kornera trafił w poprzeczkę i było to jedyne zagrożenie bramki wiślackiej w II połowie.


W 82. minucie gospodarze powinni byli wyrównać. Sadlok zacentrował z lewej strony na dalszy słupek. Pazdan przepuścił piłkę myśląc, że nikogo za nim nie ma. Tymczasem był tam Lopez, zamknął akcję strzałem, ale drogę do bramki zagrodził Malarz. Sytuacja była bardzo podobna do tej, po której legioniści zdobyli gola, tyle że została wykreowana w ataku pozycyjnym. Lopezowi zabrakło skuteczności Niezgody...


Mecz był wyrównany, gościom wyszła jedna znakomita akcja, a potem skutecznie się bronili. Statystycznie więcej strzałów oddała Legia (11:9), ale więcej celnych Wisła (4:3). Biała Gwiazda miała też więcej z gry (57 procent), ale mimo to doznała pierwszej porażki u siebie w tym sezonie.


st


37.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty