Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > V liga (Rzeszów)

ŁKS Łańcut - Dynovia Dynów 1-0 (1-0)

1-0 Bajek  11
Sędziował Jan Pytel (Nowa Sarzyna). Żółte kartki: D. Frączek, Słysz, Wałczyk, Świder, Brzychc, Kostewicz - Szczawiński, Bednarz. Czerwona kartka - Szczawiński. Widzów 250.

ŁKS: Brzychc - D. Frączek, Możdżeń Świder, Słysz - Szeliga (70 Naróg), Dworak, Bajek, Gwizdak (46 S. Frączek) - Morycz (83 Kostewicz) - Wałczyk (89 Sobuś).
DYNOVIA: Piestrak -  Łamasz (50 Bednarz) Chudzikiewicz, Słaby, Gierula, Szczepański (78 Paściak), Hadam - Szczawiński, Kaniuczak, Mielniczek (64 Siry) - Rebizak.

Nerwowy pojedynek, stąd taka  a nie inna liczba żółtych kartek. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, lecz zasłużyli na brawa za walkę do końca. W 11 minucie stary wyga - Wałczyk - zdecydował się na rajd prawą stroną boiska. Idealnie zgrał piłkę do Bajka, a ten w pełnym biegu nie dał najmniejszych szans Piestrakowi. Goście mieli pecha zwłaszcza w pierwszej połowie. W 16 minucie, po faulu D. Frączka na jednym z graczy Dynovii, rzutu karnego nie wykorzystał Rebizak. Futbolówkę po jego strzale efektownie obronił Brzychc. Potem po uderzeniu Szczepańskiego piłka odbiła się od poprzeczki. ŁKS w samej końcówce mocno przycisnął. Bajek minimalnie chybił, to samo dwukrotnie uczynił Wałczyk,  przez co gospodarze wygrali w najniższych rozmiarach.
SJ

 

Zdaniem trenerów

Adam Domaradziki, ŁKS:

- Typowy mecz walki. W końcówce zaprzepaściliśmy świetne okazje do podwyższenia wyniku. Dynovia to dla  dla nas niewygodny rywal, dlatego wygrana musi cieszyć.
Wiesław Gołda, Dynovia:

- Trudno wygrać kiedy nie wykorzystuje się rzutu karnego. Poprzeczka też zrobiła swoje. Chłopcy jakby przestali wierzyć, że uda się odczarować bramkę ŁKS-u. Trudno, teraz trzeba się pozbierać i odrobić straty w meczu przeciwko rezerwom rzeszowskiej Stali.
SJ

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty