Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > V liga (Rzeszów)

Crasnovia Krasne - Korona Załęże 3-2 (2-1)

1-0 S. Korbecki 16
1-1 Martinek 22, karny
2-1 Baran 41
3-1 Szczepeński 61
3-2 Pluta 63

Sędziował  Mateusz Warzocha  (Rzeszów). Żółte kartki: Szczepański, Stępień , Baran -  Martinek, Brusik, Pluta, Omiotek. Czerwona kartka - Drapała. Widzów 650.

CRASNOVIA: Naróg - Drapała, Goleś, D. Korbecki, Rozborski -  Górak, Reiman (90+2 Żyła), Baran, Szczepański - S. Korbecki (60 Stępień), Zieliński (67 Janik).    
KORONA: Ślęczka  (76 Migut) - Ferenc, Kołodziej, Omiotek, Telesz - Brusik, Sieńko (46 Pluta), Skupień, Wesół, Martinek - Pietrasiewicz.

Derby na  linii  Crasnovia - Korona ponownie stały pod znakiem ogromnych emocji. Teoretycznie zdecydowanym faworytem wydawali się być gospodarze. To były jednak tylko teoretyczne dywagacje. Osłabiona Korona tradycyjnie w Krasnem postawiła  wysoko poprzeczkę. Przed meczem trener gości Rafał Domarski powiedział krótko do swoich podopiecznych. - Chłopaki atakujemy, nie ma miejsca na kunkatorską grę. Szkoda tylko, że momentami nie za bardzo radził sobie na murawie arbiter. Miejscowi prowadzenie objęli  w 16 minucie. Ponownie klasę pokazał Rozborski, który idealnie zacentrował na głowę do nadbiegającego S. Korbeckiego, a ten tylko przymierzył tam gdzie należy i bylo 1-0. Wyrównał sześć minut później pozyskany ze Strumyka Malawa Martinek. W polu karnym Drapała faulował Pietrasiewicza. Gospodarze nie mogli pogodzić się z decyzję arbitra, który nieugięcie wskazywał na jedenasty metr boiska. Martinek pewnie przymierzył  doprowadzając do remisu. Potem  z 12 metrów  huknął Baran, lecz piłka minimalnie minęła światło bramki. Za to już w 41 minucie ten sam piłkarz miał więcej szczęścia uderzając celnie z dystansu. W 61 minucie, po strzale Zielińskiego, futbolówka odbiła się od poprzeczki. W zamieszaniu podbramkowym sprytem wykazał się Szczepański. Gospodarze grali w osłabieniu i ten stan rzeczy wykorzystali goście. Z boku pola karnego szybki Pietrasiewicz posłał piłkę do Pluty, który przymierzył techniczne. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. W końcówce Crasnovia broniła już korzystnego wyniku. Goście natomiast stracili swojego golkipera Ślęczkę, który po starciu ze Szczepańskim doznał kontuzji i musiał opuścić plac gry. Zastąpił go grający od  ośmiu sezonów w barwach Korony doświadczony Migut.
Jan Szostecki

 

Zdaniem trenerów

Przemysław Matuła, Crasnovia:

- Nerwy i jeszcze raz nerwy. Najważniejsze, że dla nas ten mecz zakończył się zwycięsko. Cały zespół był bardzo zaangażowany. Naszym celem jest awans. Nie udało się w dwóch poprzednich sezonach, to czas najwyższy, aby w myśl hasła "do trzech razy sztuka" w końcu zrealizować ten plan.
Rafał Domarski, Korona:

- Podzielam opinię Przemka, że było nerwowo. No cóż, pomimo szczupłej kadry udało nam się stworzyć ciekawe widowisko. Niestety marna to dla nas pociecha, że graliśmy dobrze, skoro punkty pozostały u gospodarzy. Dużym wzmocnieniem jest pozyskanie Krzyśka Martinka ze Strumyka  Malawa. W następną sobotę podejmujemy u siebie Zimowit i czas na pierwszy komplet punktów.
SJ

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty