Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > V liga (Rzeszów)
Trener Crasnovii Przemysław Matuła: wynik przeszedł moje oczekiwania2009-11-26 13:09:00

- Rzadki to przypadek, aby na półmetku piątej ligi przewaga lidera nad następnym zespołem wynosiła aż 14 punktów. Tej sztuki dokonali Pana podopieczni...
- Powiem szczerze: wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przejmując latem pieczę nad Crasnovią liczyłem się z ostrą rywalizacją w lidze. Tymczasem z meczu na mecz nasza przewaga nad rywalami systematycznie się powiększała. Zremisowaliśmy tylko jedno spotkanie, pozostałe wygraliśmy. Mamy powody do satysfakcji, lecz  pamiętajmy, że to dopiero półmetek. Runda wiosenna będzie zdecydowanie trudniejsza - twierdzi w rozmowie z portalem sportowetempo.pl szkoleniowiec piłkarzy z Krasnego Przemysław Matuła.


- Czy w rundzie jesiennej bywały trudne momenty?
- Najbardziej dramatyczny pojedynek stoczyliśmy z Koroną Rzeszów. Zresztą, konfrontacje z Koroną zawsze posiadały swój podtekst. Chodziło o prestiż kiedy jeszcze derby odbywały się na szczeblu gminy Krasne. Załęże zostało przyłączone do Rzeszowa, ale tradycja to tradycja i wiadomo: na te pojedynki obie strony maksymalnie się koncentrują. Wygraliśmy po ciężkim boju 3-2, po drodze straciliśmy obrońcę Pawła Drapałę. Najważniejsze jednak, że zwycięstwo pozostało przy nas.
- Jedynym zespołem, który zdołał Crasnovii odebrać punkty, był Techform Wólka Niedźwiedzka. Bezbramkowy remis dla beniaminka był sukcesem. Natomiast pozostałe konfrontacje w sporej mierze kończyły się pogromami rywali.
- Wygrywaliśmy dzięki ofensywnemu stylowi gry. Wychodzę z założenia, że przede wszystkim mamy grać dla kibiców. Skuteczność dopisywała, a to w piłce liczy się najbardziej.
- W dwóch poprzednich sezonach Crasnovia na finiszu rozgrywek traciła szansę na awans. Teraz chyba tego błędu już nie popełnicie?
- Stare przysłowie głosi "Do trzech razy sztuka". Dla nas liczy sie tylko awans.
- Czy w chwili obecnej Crasnovia jest już przygotowana od strony organizacyjnej, aby sprostać czwartoligowym realiom?
- Zdecydowanie tak. Posiadamy bardzo dobrej jakości obiekt. Dwie znakomicie utrzymane piłkarskie płyty. Trybuna kryta na blisko 800 siedzących miejsc. Modernizacji ulegnie pawilon klubowy wraz z zapleczem sanitarnym. Nic, tylko bić się o awans.
- Działacze Crasnovii mają opinię wyjątkowo niecierpliwych. Nie obawia się Pan, że w przypadku jednego czy drugiego potknięcia może się to odbić na jakości Pana pracy?
- W Krasnem jest grupa oddanych i co najistotniejsze skutecznych działaczy. Kiedy otrzymałem propozycję poprowadzenie tego zespołu, nie przestraszyłem się wyzwania. W moim przypadku cel jest jeden: awans, a w zasadzie powrót do czwartej ligi, w kórej Crasnovia występowała przez kilka sezonów.
- Czy w obecnym składzie bylibyście w stanie sprostać czwartoligowym wymogom?
- Jestem przekonany, że tak.
- Jednak w przypadku awansu, wzmocnienia byłyby chyba wskazane?
- Jak najbardziej. Wypadałoby wzmocnić obsadę bramki, pomyśleć o jednym dobrej klasy graczu na pozostałych pozycjach. Osobny rozdział stanowią juniorzy. Bywa tak, że czasami muszę namawiać ich do treningów. Nie wiem, skąd się to bierze, przecież mają dobrą bazę treningową. Może przybycie rówieśników z zewnątrz, pobudziłoby ich od strony ambicjonalnej?
- Słyszałem, że tuż przed rundą wiosenną Crasnovia zafunduje sobie obóz przygotowawczy.
- Nic podobnego. W drużynie mam studentów, osoby pracujące. To raczej nie wchodzi w rachubę. Być może tuż przed rundą wiosenną uda nam się wygospodarować czas na takie 2-3 dniowe zgrupowanie, a to jest zupełnie coś innego, jak obóz.
- Wasi najgroźniejsi rywale w walce o awans to?
- Nic się w tej materii nie zmienia. W pierwszej kolejności Korona Rzeszów. Groźna będzie Grodziszczanka, nieobliczalna Dynovia, no i, rzecz jasna, rezerwy rzeszowskiej Stali. Powtórzę raz jeszcze: wiosna będzie zdecydowanie trudniejsza od jesieni.
- Uda się Crasnovii rozegrać sezon bez porażki?
- O tym nie myślimy, ale oczywiscie fajnie byłoby coś takiego osiągnąć. Skoro kiedyś przed laty Widzew kończył rozgrywki na poziomie ekstraklasy bez porażki, to może nam w piątej lidze uda się coś takiego powtórzyć?


matula.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty