Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > II liga (wschód)

Resovia - Kolejarz Stróże 1-0 (0-0)

1-0 Hajduk 78
Sędziował Artur Ciecierski (Warszawa). Żółte kartki: Turczyn, Walaszczyk, Kantor, Zawiślan, Kozubek - Michalski, Księżyc, Jeżewski. Mecz bez widzów.
RESOVIA: Pietryka – Kozubek, Kusiak (62 Siedlarz), Bogacz, Szkolnik – Piątkowski, Domoń (62 Minasjan), Walaszczyk, Turczyn – Zawiślan, Kantor (70 Hajduk).
KOLEJARZ: Gołębiewski – Cichy, Szufryn, Księżyc, Walęciak - Michalski (46 Kolisz), Gryźlak, Słodowy, Piosik (46 Skrzypek) – Socha (72 Jeżewski), Mężyk.

Resovia pokonała Kolejarza Stróże w zaległym meczu 26. kolejki II ligi piłkarskiej i zrównała się z nim punktami. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek szanse na awans zachowuje nawet siedem zespołów. W I lidze jest już Bruk-Bet Nieciecza.

 

Dziś w Rzeszowie długo wydawało się, że kolejny mecz Resovia zakończy remisem, który nic by jej nie dał. Zapowiadało się na to tym bardziej, że w gospodarze w 21 min nie wykorzystali rzutu karnego. W 20 min bramkarz Kolejarza sfaulował Turczyna i stanął oko w oko z wykonawcą jedenastki Kusiakiem. Ten strzelił w środek bramki, dokładnie tam, gdzie był Gołębiewski, który obronił karnego.

Wszystko odmieniła jednak 87 min i niezwykły gol rezerwowego Sebastiana Hajduka. W całej bramkowej akcji zachowywał się tak, jakby chciał pokazać, że nie dla niego miejsce na ławce. Ale o kolei...

Mecz był żywy, pełen walki, także tej typowo męskiej, związanej ze stawką spotkania, chociaż grano na bardzo trudnej, mokrej, pełnej kałuż murawie.
W kilkunastu pierwszych minutach lekko lepsze wrażenie sprawiał Kolejarz, mógł je spuentować bramką  - w 18 min piłkę w pole karne wrzucił Gryźlak, na wślizgu próbował jej sięgnąć Mężyk, był z nogą minimalnie spóźniony.


To szansa Resovii wydawała się jednak klarowniejsza. Ileż to razy trenerzy twierdzą, że gdy sędzia nie dyktuje dla ich zespołu rzutu karnego, to wypacza wynik meczu. Tym razem karny był i wyniku nie odmienił. Ale ten niewykorzystany karny pobudził Resovię. W 25 min Kantor z 18 metrów uderzał tuż przy słupku. Za chwilę indywidualną akcję Zawiślan kończył strzałem, po którym bramkarz wybijał piłkę  z trudem w pole. Wybijali ją spod bramki obrońcy Kolejarza.


Rozkręcił się na lewej stronie Turczyn, w 30 min po jego strzale piłka przeleciała tuż przed poprzeczką, a w 43 min źle zorientował się w sytuacji po wolnym wykonywanym przez Walaszczyka. W dogodnej pozycji nie zdołał ustawić się do strzału.

Trener Jarosław Araszkiewicz dokonał zmian w przerwie w już i tak ofensywnie ustawionym zespole i Kolejarz zaczął mocnym akcentem . Wprowadzony na boisko Skrzypek minął obrońców zwodami  i znalazł się sam przed Pietryką. Ten odbił strzał, ponownie dopadł do niej Skrzypek, ale za drugim razem strzelił  tak lekko, że Bogacz zdążył do piłki nim przekroczyła linię bramkową i wykopał ją. Dosłownie za chwilę znakomitą szansę miał jeszcze Mężyk, zatrzymał go Pietryka.

Zdominowana aktywnością rywali Resovia powoli próbowała się odrodzić, ale Kolejarz nie na wiele jej pozwalał, mógł ją skarcić kontrami. To jednak gospodarze mieli więcej szczęścia, a jeden z nich szczególnie wiele determiancji. W 78 min Hajduk zabrał piłkę ze środka boiska i przebijał się z nią przez zasieki rywali. Minął ich i mocnym strzałem  obok słupka pokonał Gołębiewskiego. Była 78 minuta. Niewiele czasu zostało stróżanim do wyrównanie, ale zaatakowali. W końcówce goście okupowali bramkę rzeszowian, z rzutów wolnych strzelali Cichy (w mur) i Księżyc (tuż obok bramki). Straty już jednak nie odrobili.


Zwycięstwem podopieczni Mirosława Hajdy zamykają usta swoim krytykom, także tym z grona kibiców i tzw. kibiców Resovii. Zespół wrócił do walki o awans. Gdyby rozgrywki zakończyły się dziś, to Resovia byłaby w I lidze. Sytuacja Kolejarza trochę się skomplikowała, ale zespół pozostaje w walce o awans. Tym bardziej, że najważniejsi rywale Okocimski i Resovia spotykają się jeszcze w bezpośrednim meczu.

MIK

Zdaniem trenerów:

Waldemar Piątek, II trener Kolejarza:

- W pierwszej połowie wróciliśmy z dalekiej podróży, rzut karny sprokurował nasz bramkarz, ale obronił i wszystko toczyło się dobrze, choć Resovia też miała swoje sytuacje. W drugiej połowę zaczęliśmy bardzo dobrze, od sam na sam, które mogło ustawić mecz, ale nie wykorzystaliśmy tego. Popełniliśmy błąd i przegraliśmy. 

Mirosław Hajdo, trener Resovii:

- Po tej passie niezbyt dla nas przyjemnej, gdy dostawaliśmy strzały z każdej strony, nawet od ludzi siedzących na tej sali (konferencyjnej - przyp. mik), przyszedł moment, gdy wygraliśmy mecz, jesteśmy dalej w grze, cieszmy się z tego zwycięstwa.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty