Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
"Derby" skotnicko-skawińskie dla Pogoni

Pogoń Skotniki - Skawinka Skawina 4-3 (1-3) 

0-1 Kosek 3
1-1 Liszka 23
1-2 Bodzioch 36
1-3 Bodzioch 44
2-3 Tyczyński 62
3-3 Machnik 77
4-3 Machnik 85
Sędziowali: Łukasz Chowaniec oraz Paweł Szymański i Łukasz Szymczyk. Żółte kartki: Boczarski, Stec. Widzów 80.
POGOŃ: Gonciarski - Tomala, Liszka, Reczek, Kawulka (60 Tyczyński) - Marczuk, Dziedzic, Dobroch, Twardosz (46 Mosór) - Żurek (67 Machnik), Machno (89 Duchnowski).
SKAWINKA: Pokrywka - Curzydło, Boczarski, Stec, Pawełczak - Nowak, Mizera (60 Nazim), Jędrszczyk, Mrowiec (46 Witkowski) - Kosek, Bodzioch.

STATYSTYKI
Strzały: 13-13
Strzały celne: 6-3
Dośrodkowania: 6-4
Rzuty rożne: 4-2
Spalone: 8-3
Żółte kartki: 0-2
Czerwone kartki: 0-0

Każde derby mają swoją historię. Także te w V lidze. W ramach 5. kolejki spotkań w klasie okręgowej, w Krakowie-Skotnikach spotkała się miejscowa Pogoń z sąsiadką ze Skawiny - Skawinką. Ostatni mecz tych drużyn na stadionie przy ulicy Baczyńskiego zakończył się przegraną skotniczan 1-2.

Drużyna przyjezdnych lepiej odrobiła przedmeczową lekcję, co przełożyło się na szybkie zdobycie bramki. W 3. minucie prostopadła piłka przeszła przez środek pomocy i przez lewą stronę obrony Pogoni, tam rozpędzony zawodnik gości wpadł w pole karne, zagrał na 5. metr do Sławomira Koska, a ten, choć nieczysto, ale dał prowadzenie skawinianom.

Przez kolejne minuty Pogoń miała wielkie trudności z grą defensywną. Mimo optycznej przewagi w posiadaniu piłki, nic z tego nie wynikało, natomiast przez błędy na własnej połowie niemal każda akcja gości była niebezpieczna. W 18. minucie pierwszy w tym meczu rzut rożny wykonywali zawodnicy Skawinki. Po niezłym dośrodkowaniu piłka spadła na 4. metr od bramki, a tam zupełnie niepilnowany gracz gości popełnił fatalny kiks, nie trafiając w futbolówkę i dając obrońcom miejscowych czas na jej wybicie. Choć gra do przodu u skotniczan wyglądała o niebo lepiej niż gra w obronie, to podania albo nie trafiały do napastników, albo ci notorycznie byli łapani na spalone (m.in. kilkakrotnie Marczuk).

Niebiesko-białym udało się jednak wyrównać w 23. minucie, gdy po faulu na Machnie do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Liszka i mocnym precyzyjnym strzałem przy prawym słupku bramki Pokrzywki zdobył gola. Po tym golu Pogoń starała się grać trochę wyżej, ale ciągle popełniała fatalne błędy. W 29. minucie miała rzut rożny, lecz złe wykonanie doprowadziło do groźnej kontry, nie zakończonej na szczęście dla skotniczan utratą gola. Niedługo później gospodarze mieli swoje sytuacje - najpierw Dobroch dostał podanie od Żurka, wyprzedził Curzydłę wychodząc sam na sam z bramkarzem, ale zamiast będąc faulowanym upaść na ziemię, to zakończył akcję fatalnym uderzeniem kilka metrów nad poprzeczką. 3 minuty później Dobroch zrewanżował się Żurkowi podaniem nad obrońcami, ale zawodnik Pogoni strzelił nad bramką.

Niewykorzystane szanse lubią się mścić... Kosek prostopadle podał do Bodziocha, który w sytuacji sam na sam z Gonciarskim posłał piłkę delikatnie obok niego. Gdy zmęczona i nieco już bezradna Pogoń czekała na przerwę, typową bramkę do szatni strzelił Bodzioch. Kawulka pozwolił na dośrodkowanie z linii końcowej boiska, futbolówka dotarła do napastnika Skawinki, stojącego również niemal na linii końcowej, a ten w sobie tylko znany sposób umieścił piłkę od słupka w siatce, zaskakując golkipera Pogoni. Tak więc po pierwszej połowie było 3-1 dla gości.

Po ostrej wymianie zdań w szatni gospodarzy, na drugą część meczu skotniczanie wyszli zmotywowani chęcią zmiany rezultatu na swoją korzyść.

Gra ekipy ze Skotnik zaczęła się powoli kleić. Pierwszą okazję Pogoń miała już po 10 minutach II połowy, jednak po karnym za rękę jednego z obrońców Skawinki wynik się nie zmienił. Jedenastki nie wykorzystał Żurek, strzelając w poprzeczkę.

Ale co się odwlecze to nie uciecze... W 62. minucie z wolnego strzelał Liszka. Kozłująca piłka sprawiła wiele trudności bramkarzowi Skawinki, który "wypluł" ją przed siebie, a nadbiegający Tyczyński dopełnił formalności, dając równocześnie sygnał do szturmu na bramkę gości. Dwie minuty później po przepięknej, rozegranej z pierwszej piłki, akcji gospodarzy, groźnie strzelał Marczuk, lecz tym razem Pokrzywka nie miał problemów. Kolejną groźną akcje Pogoń przeprowadziła w 75. minucie, gdy mocny strzał oddał Machnik. A już po następnych 120 sekundach było 3-3. Kolejny błąd bramkarza gości doprowadził do wyrównania. Po dośrodkowaniu Dobrocha z rzutu rożnego, Pokrzywka wypuścił piłkę wprost na nogę Machnika.

To nie był jeszcze koniec emocji w tym spotkaniu derbowym. Na 5 minut przed upływem czasu fatalnie zachował się środkowy defensor Skawinki, który źle zastawił piłkę. Wygarnął ją Machno i skierował w kierunku bramkarza. Ta odbiła się od niego, a z prezentu skorzystał ustawiony na 3. metrze Machnik. Pogoń po raz pierwszy objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca.

Relacja: Łukasz Krasny (www.pogon.skotniki.com)
(skład Skawinki: skawinka.futbolowo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty