Sandecja Nowy Sącz - Górnik Wieliczka 6-2 (1-0)

1-0 Kuzak 30 (wolny)
2-0 Szeliga 57 (wolny)
2-1 Wyroba 62 (karny)
2-2 Szot 64
3-2 Szeliga 67 (wolny)
4-2 Zawiślan 74 (wolny)
5-2 Kołbon 80
6-2 Lizoń 88

SANDECJA: Świerad - Musiał, Dyląg, Szeliga, Zawiślan - Lizoń, Kołbon - Mroszczak, Kuźma (80 Góra), Kuzak - Tokarz.

Sandecja zrobiła kolejny krok do awansu do ligi makroregionalnej, pokonując Górnika 6-2. Aż cztery gole padły z rzutów wolnych!

W I połowie bezpośrednio ze stałego fragmentu, z ok. 25 m, uderzył na "długi" słupek Kuzak. Po przerwie podwyższył Szeliga, który huknął mocno z 28 metrów, na wprost bramki.

Później zrobiło się dla sądeczan nerwowo, bo goście niespodziewanie w ciągu trzech minut wyrównali. Najpierw Wyroba wykonał jedenastkę podyktowaną za to, że Zawiślan ciągnął za koszulkę zawodnika z Wieliczki. A po chwili Szot dobił piłkę odbitą przez obrońców Sandecji po wcześniejszym dośrodkowaniu w pole karne.

Gospodarze zaprowadzili spokój po kolejnych rzutach wolnych! Na 3-2 trafił z 20 metrów Szeliga, a na 4-2 z 25 m (zza narożnika szesnastki) Zawiślan, który uderzył lewą nogą, a futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od któregoś z obrońców i wpadła do siatki.

Sądeczanie panowali już nad sytuacją i dorzucili jeszcze dwa gole. Najpierw Kołbon sfinalizował kontrę strzałem z 20 metrów, a wynik ustalił Lizoń, który dostał prostopadłe podanie i wykorzystał szansę "sam na sam".

- Gra toczyła się pod nasze dyktando, aczkolwiek zagraliśmy średni mecz. Dużo było niedokładności i niewymuszonych błędów. W pierwszej połowie powinniśmy prowadzić wyżej, ale Mroszczak nie wykorzystał "trzystuprocentowej" okazji. Po przerwie zrobiło się nerwowo, gdy goście wyrównali, ale Szeliga szybko trafił z wolnego, a później uzyskaliśmy przewagę, stwarzaliśmy kolejne sytuacje i strzelaliśmy kolejne gole - skomentował Michał Jawczak, zastępujący w roli trenera juniorów Janusza Świerada, który w tym samym czasie prowadził drużynę seniorów Sandecji w meczu I ligi w Łodzi.

ST